Nadchodzący system sprzedaży agencyjnej spędza sen z powiek dealerom na całym kontynencie, zwłaszcza że jego wdrożenie często wiąże się z radykalnymi zmianami wewnątrz organizacji. Do tej pory bodaj najbardziej jaskrawym przykładem był kazus Stellantisa, który postawił na duże roszady dealerskiej sieci związane z budową tzw. Stellantis House’ów, gdzie przedstawiciele producenta mogliby sprzedawać po kilka marek związanych z koncernem.
Teraz o trzęsieniu ziemi w strukturach JLR pisze jednak brytyjski „Car Dealer Magazine”, który wskazuje, że ostatnie plany firmy mogą mieć opłakane skutki dla jej własnych dealerów. Producent miał rzekomo podjąć decyzję o zredukowaniu sieci sprzedaży marki Jaguar nawet o 80 proc. w ciągu najbliższych dwóch lat w związku z przejściem na agencyjny model sprzedaży w 2025 r. Postanowienia władz firmy miały zostać przekazane podczas ostatniego spotkania importera z inwestorami.
Tamtejsi dealerzy przyznają z rozżaleniem, że nie spodziewali się aż tak radykalnych ruchów. Część z nich podkreśla, że w ostatnich latach ponieśli ogromne koszty inwestycji w odnowione markowe obiekty Jaguara i Land Rovera, które, jeśli producent postawi na swoim, wkrótce będą stały w połowie puste. Wszystko dlatego, że model agencyjny i związane z nim przetasowania, przynajmniej na razie, obejmą jedynie część biznesu związaną z Jaguarem. Warto podkreślić, że obecność obu marek w dealerskim portfolio jest normą na brytyjskim rynku, a dealer decydując się na jedną, z reguły staje się również posiadaczem drugiej.
Branżowi eksperci zastanawiają się, co dalej czeka dealerów w tej sytuacji. „Car Dealer Magazine” wysłał już do JLR pytanie, czy w częściowo „zwolnionych” salonach sprzedawcy będą mogli dostawić markę z zewnętrz bądź skupić się na autach używanych, ale producent odmówił komentarza. JLR nie udzielił również odpowiedzi na pytanie, czy w jakikolwiek sposób zrekompensuje dealerom koszty inwestycji poniesione w ostatnich latach na dostosowanie stacji do najnowszych standardów.
W 2022 r. w Europie zarejestrowano 119,9 tys. nowych aut obu brandów, o 20 proc. mniej niż rok wcześniej. Większość z nich, prawie 95 tys., stanowiła marka Land Rover.