„Chciałem pokazać, że europejski przemysł może współpracować jako zespół, więc uważam, że to stracona szansa, ale mogą pojawić się inne możliwości” – skomentował podczas paryskiej imprezy VivaTech Luca de Meo, dyrektor generalny Renault. VW odmówiło zaś komentarza w sprawie. Jak wskazuje Agencja Reutera, partnerstwo między niemieckim i francuskim gigantem doprowadziłoby do połączenia znanych marek dwóch największych gospodarek Europy, tworząc przeciwwagę dla azjatyckich rywali, którzy wkraczają na Stary Kontynent.
Renault kontynuuje jednak prace nad elektrycznym modelem Twingo. Jego sprzedaż została zaplanowana na 2026 r., przy cenie poniżej 20 tys. dol. VW i Renault miały nadzieję, że poprzez dzielenie się pracą obniżą koszty, co pozwoliłoby im konkurować z chińskimi markami, które coraz liczniej wkraczają do Europy. Jedno ze źródeł, na które powołuje się Agencja Reutera, twierdzi, że porozumienie między firmami było bliskie, ale VW ostatecznie zrezygnował, decydując się na opracowanie własnego taniego „elektryka”.
Małe i niedrogie samochody elektryczne wydają się dziś tym bardziej potrzebne, z uwagi na widmo podwyżek cen aut, wynikające z regulacji emisji CAFE, które – zdaniem Jacka Pawlaka, prezesa Toyota Central Europe – mogą oznaczać nawet koniec małych miejskich modeli.