Testy

Volvo XC40 – większy niż się wydaje

„Piękne maleństwo” – zareagował nasz znajomy, gdy podjechaliśmy do niego Volvo XC40, czyli najmniejszym SUV-em w gamie szwedzkiej marki. Hola, hola. Nigdy nie słyszeliśmy, by ktoś tak powiedział na przykład o Volkswagenie Tiguanie, a oba samochody dzieli zaledwie 6 centymetrów. XC40 może się wydawać mniejszy niż w rzeczywistości, ale to głównie wina nas – użytkowników […]

„Piękne maleństwo” – zareagował nasz znajomy, gdy podjechaliśmy do niego Volvo XC40, czyli najmniejszym SUV-em w gamie szwedzkiej marki. Hola, hola. Nigdy nie słyszeliśmy, by ktoś tak powiedział na przykład o Volkswagenie Tiguanie, a oba samochody dzieli zaledwie 6 centymetrów. XC40 może się wydawać mniejszy niż w rzeczywistości, ale to głównie wina nas – użytkowników – przyzwyczajonych do tego, że SUV-y Volvo zaczynają się dopiero od dłuższego o ponad 20 centymetrów XC60. No i może trochę samego producenta, bo XC40 mocno przypomina swoich większych krewnych. O tym, że XC40 to nie mikrus, najłatwiej będzie się jednak przekonać wsiadając do środka, a zwłaszcza na tylną kanapę. Podczas testu posadziliśmy tam dwie osoby o łącznej wadze około 200 kilogramów i ponad 10-kilogramowego psa. Uwierzcie nam, nikt nie narzekał. Tym bardziej, że wszystkie siedziska w „40” są wygodne, a zawieszenie na tyle komfortowe, że nawet okazałe 20-calowe opony o niskim profilu nie były w stanie popsuć odczuć z jazdy.

Dajmy jednak spokój rozważaniom o gabarytach. Volvo zadbało o to, by w także w pozostałych obszarach nie dostarczać powodów do utyskiwań. Tym bardziej, że udostępniono nam najmocniejszą wersję T5 Inscription z dwulitrowym silnikiem o mocy 247 koni. Ten „maluszek” waży sporo ponad 1,7 tony, ale mimo to rozpędza się do setki w nieco ponad 6 sekund. Jedynym problemem staje się – podobnie jak w przypadku testowanego niedawno V60 – apetyt na paliwo. Jak duży? Przy dosyć spokojnej jeździe na autostradzie „dychę” trzeba liczyć… Przy zbiorniku paliwa o pojemności 54 litrów sprawia to, że często będziemy mieli okazję zatrzymywać się na stacji. Z drugiej strony, jeśli to ma być największa wada XC40, to trudno, ale jakoś przeżyjemy. No bo co innego? Asystent parkowania równoległego i prostopadłego – działa na medal. System wspomagające kierowcę podczas jazdy – podobnie. Nagłośnienie – bomba. No i te detale. We wnętrzu testowanego przez nas egzemplarza znaleźliśmy elementy wykończenia wykonanego z ostatnio bardzo modnego driftwoodu, czyli poszarzałego drewna wyrzuconego na brzeg przez fale. Drugim elementem, który przykuł naszą uwagę już w pierwszej sekundzie po wejściu, była gałka zmiany biegów ze szkła kryształowego. Fajnie, że Volvo ma tu własny styl i potrafi zaskoczyć.

W dłuższej perspektywie zaskoczy zapewne także sprzedaż XC40. W miesięcznych zestawieniach większy XC60 to często najpopularniejszy SUV w segmencie premium. XC40 raczej liderem nie będzie, ale będą miesiące, gdy znajdzie się w czołówce rankingów popularności.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Skoda Scala – udany kompakt
Redakcja
9/2/2021
Aktualności
Dacia Sandero Stepway – sprawdza się!
Redakcja
2/2/2021
Aktualności
Hyundai Kona Hybrid – tańszy od diesla
Redakcja
25/1/2021
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.