Aktualności

Dacia Sandero Stepway – sprawdza się!

Od debiutu drugiej generacji Sandero minęło już niemal 8 lat. Na polskim rynku model debiutował wówczas z oszałamiającą ceną – bazową wersję Sandero można było kupić już za 29 tys. zł!

Jednak dopiero teraz (nie licząc spotkań z tym modelem w ramach przejazdów Uberem itp., gdzie Dacia jest dosyć licznie reprezentowana) mieliśmy okazję sprawdzić, jak prowadzi się najbardziej popularny model tej marki na rynku europejskim w 2019 r. Do naszej redakcji trafiła „uterenowiona” odmiana Stepway. Nadwozie w tej wersji robi zaskakująco dobre wrażenie. To efekt relingów dachowych, srebrnych wstawek na zderzakach i lusterkach oraz plastikowych elementów stylistyczno-ochronnych – znanych z wielu wyżej pozycjonowanych SUV-ów. Dobrze wyglądają też 16-calowe stalowe felgi z kołpakami, które do złudzenia przypominają aluminiowe obręcze.

*Założenia: 36-miesięczny leasing z 10-proc. wkładem własnym i wykupem w wysokości wartości rezydualnej. Oprocentowanie: 6 proc.

O ile do wyglądu zewnętrznego Sandero Stepway ciężko mieć większe zastrzeżenia, to wsiadając do środka, mamy wrażenie, że delikatnie cofamy się w czasie. Owszem, znalazł się tu kolorowy wyświetlacz z nawigacją, obsługą systemów Android Auto i Apple Car Play oraz kamerą cofania, ale jego umiejscowienie wygląda na… przypadkowe. W dodatku królują tu twarde plastiki, a ergonomia pozostawia nieco do życzenia, a i do wygody foteli bardziej „wrażliwe” osoby będą miały zastrzeżenia. Estetyka wnętrza to największy mankament tego modelu. Mimo że Dacia to marka ekonomiczna, Sandero posiada najważniejsze systemy bezpieczeństwa. Silnik, w który wyposażony był testowany egzemplarz, to doładowana 3-cylindrowa jednostka benzynowa o mocy 90 KM.

Nie byliśmy z nią najszybsi na autostradzie, ale tak wyposażone Sandero jest żwawe – zwłaszcza w niskim zakresie obrotów. Co ciekawe, przy dynamicznym ruszaniu, auto potrafi wyrwać kierownicę z rąk – zwłaszcza, gdy się tego nie spodziewamy, czuć mocne szarpnięcie i lekki skręt. Dużo daje podwyższenie pojazdu w wersji Stepway. Dzięki temu nie tylko lepiej widać drogę. Zyskał też prześwit, który wynosi tu ponad 20 cm, czyli jest sporo większy niż np. w Renault Captur. Dzięki temu żaden krawężnik nie jest Sandero Stepway straszny, a i do lasu nie będzie go szkoda.

Dlaczego? Bo prosta konstrukcja sprawia, że niewiele jest się tu w stanie popsuć, a koszty serwisowania należą do najniższych na rynku. Nieźle wyglądające Sandero Stepway potrafi być też nieprzyzwoicie tanie. Ceny wersji Stepway Laureate (już z nowszym, litrowym silnikiem o mocy 100 KM, testowana 90-konna opcja jest już niedostępna w konfiguratorze) startują od 49,8 tys. zł, podczas gdy testowany przez nas egzemplarz wyceniono na około 55 tys. zł. Trudno znaleźć inne auto na rynku, które oferuje tak dużo, w tak przystępnej cenie.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Fisker wypada z gry
Redakcja
29/3/2024
Aktualności
Grupa PTH importerem kolejnej chińskiej marki. „Wskrzeszenie dawnego segmentu”
Redakcja
27/3/2024
Aktualności
Podzielić się sukcesem
Redakcja
27/3/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.