Nowa Klasa A w wersji sedan z silnikiem diesla to dziś auto, które nie ma bezpośredniego konkurenta. W segmencie premium znajdziemy jeszcze jedną kompaktową limuzynę – to 10 cm krótsze Audi A3 – ale dostępną jedynie z jednostkami benzynowymi. Naszym zdaniem testowana A Klasa 180d, wyposażona w 1,5-litrowy silnik wysokoprężny o mocy 116 KM, to idealny samochód służbowy dla pracownika firmy, która w swojej branży chce być postrzegana jako oferująca produkty lub usługi z wyższej półki. Przemawia za tym co najmniej sześć argumentów.
Pierwszy to wygląd samochodu. Podczas tygodniowych testów zdarzało nam się usłyszeć pytanie, czy „na warsztat” wzięliśmy tym razem model CLA. Ten jest jednak nieco większy. Z zewnątrz Klasa A faktycznie sprawia jednak wrażenie masywniejszej. Wcale nie widać też, że pierwotnie auto prawdopodobnie było projektowane z myślą o nadwoziu hatchback, więc proporcjom Klasy A trudno cokolwiek zarzucić. „Robotę” robi pakiet stylistyczny AMG. Dzięki nim zmienia się m.in. wygląd przodu i tyłu auta (przeprojektowany grill oraz zderzaki). Zmieniają się też koła – tu dostajemy 18-calowe opony o niższym profilu i bardziej atrakcyjny wzór felg. „I to są właśnie te detale” – chciałoby się powiedzieć, cytując klasyka. Drugi argument to wyposażenie, za sprawą którego świetnie wygląda również wnętrze samochodu. To między innymi dzięki dwóm ekranom multimedialnym o przekątnej 10,25 cala. Lepiej wyglądają także sportowe fotele, choć nie oczekujmy „kubełkowego” siedziska. Te dostępne są tak samo wygodne jak montowane w standardzie fotele komfortowe, a przy tym oferują wystarczającą przestrzeń. Po trzecie, samochód świetnie się prowadzi. Ma niskie i dosyć sztywne zawieszenie, opływowe nadwozie, dzięki czemu bardzo dobrze trzyma się drogi. Po czwarte, Klasa A w sedanie ma dosyć obszerny, ponad 400-litrowy bagażnik, w którym pracownik powinien pomieścić cały niezbędny ekwipunek (w razie potrzeby pozostaje mu dodatkowo tylna kanapa). Po piąte, wbrew obawom, silnik diesla o mocy niespełna 120 KM zdecydowanie daje radę. „Setkę” Mercedes osiąga po 10 sekundach, ale na trasie jest elastyczny – zwłaszcza po aktywacji trybu Sport. I w końcu – po szóste – tak wyposażone auto jest bardzo ekonomiczne. Trzeba się naprawdę postarać, by jego spalanie przekroczyło poziom 6 litrów na 100 km.
Testowany przez nas egzemplarz wyceniono na około 173 tys. zł, ale ceny wersji z silnikiem diesla zaczynają się od 129 tys. zł. Ciekawe, jak rozłożyłyby się proporcje osób, które miałyby do wyboru Klasę A i – nieco większe oraz lepiej wyposażone – modele marek popularnych.