Rajdowiec zasiadł za kierownicą Porsche 911 Dakar RED58 Special, auta specjalnie przygotowanego w hołdzie udziałowi Zasady w rajdzie Londyn-Sydney z 1968 r. Pilotem Sobiesława Zasady był Marek Sworowski, dyrektor marketingu Porsche Polska. W rajdzie wzięło łącznie udział 98 załóg, które rywalizowały w pięciu klasyfikacjach. Trasa, która miała ponad 200 km, wiodła przez podhalańskie tereny, licząc 10 odcinków specjalnych o długości około 2 km. Start i meta zostały zlokalizowane pod hotelem Bachleda Kasprowy w Zakopanem.
Z kim rywalizował Sobiesław Zasada? M.in. z Rafałem Sonikiem (zwycięzcą Rajdu Dakar i dziewięciokrotnym zdobywcą Pucharu Świata FIM), Maciejem Wisławskim (utytułowanym pilotem i kierowcą rajdowym) czy ze swoim wnukiem Arturem Chwistem, który objął dziewiątą pozycję (Chwist wraz z austriackim zespołem Razoon zdobył we wrześniu tego roku pierwsze miejsce w klasie GTX w wyścigu Hankook 24h Barcelona). Co ciekawe, poza Polakami Zakopane odwiedziło 15 ekip z włoskiego automobilklubu w Brescii.
Jak Sobiesław Zasada komentuje udział w wydarzeniu i jazdę specjalnie przygotowanym modelem Porsche? – To było wspaniałe uczucie móc usiąść za kierownicą tego wyjątkowego samochodu i poczuć rajdowe emocje w nowym wydaniu. Trasy w Rajdzie Żubrów były krótkie, ale szybkie i nieraz niebezpieczne. RED58 prowadził się wyjątkowo dobrze, a marka Porsche jest mi szczególnie bliska – opowiada rajdowiec, który 4 lipca bieżącego roku, wraz ze swoim wówczas 96-letnim pilotem Longinem Bielakiem, wziął udział w „Wielkiej Wyprawie Maluchów” z Bielska-Białej do Monte Carlo.
Sobiesław Zasada zainicjował Rajd Żubrów w 1966 r., po tym, jak zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Europy (wówczas równoznaczne z tytułem mistrza świata). Już wtedy wpadł na pomysł stworzenia imprezy dla byłych zawodników, działaczy i seniorów motorsportu, dlatego, choć o klasyfikacji końcowej w rajdzie decyduje czas przejazdu, stosowany jest też specjalny przelicznik, uwzględniający wiek kierowcy.