Indeks Cenowy Samar osiągnął w ub. miesiącu 6,84 proc. – o tyle zwiększyły się średnio rok do roku ceny nowych aut na polskim rynku. „Pozytywną informacją jest to, że tempo wzrostu słabnie. Jeszcze w lutym tego roku nasz indeks osiągał wartość ponad 9,2 proc.” – tłumaczy w rozmowie z „Pulsem Biznesu” prezes Samaru Wojciech Drzewiecki.
Jak wyglądają wzrosty z uwzględnieniem podziału na segmenty? Największe podwyżki dotknęły aut popularnych (8,3-proc. wzrost cen katalogowych). W wypadku modeli premium cena zwiększyła się zaś o 4,7 proc. Warty odnotowania jest ponadto stosunkowo dobry wynik dla „elektryków” – 3,7 proc., będący przede wszystkim efektem wyraźnych obniżek cen Tesli w naszym kraju.
Samar zwraca uwagę na marki, których wartość Indeksu przekroczyła 10 proc.: Fiat (10,14 proc.), Renault (10,31 proc.), Ford (11,09 proc.), Hyundai (11,61 proc.) oraz Citroën (11,80 proc.). Dla kontrastu, zgoła inaczej wypada polityka cenowa Audi. Niemiecka marka premium stawia na stabilizację i w miarę szybką dostępność modeli, co zaowocowało wynikiem na poziomie 1,84 proc. Nieco zbliżony rezultat miało Porsche (2,79 proc.). W segmencie premium największe wzrosty odnotowały takie brandy, jak Mini (9,71 proc.), Alfa Romeo (8,35 proc.) i Volvo (7,34 proc.).
Instytut przeanalizował także, które z marek częściej korzystają z wyprzedaży poprzedniego rocznika, a które „postawiły” na nową produkcję. Okazuje się, że najwięcej samochodów z wyprzedaży oferowały Toyota, Renault i Mitsubishi. Z kolei auta z bieżącej produkcji dominują w Audi, Volvo i Tesli.
I na koniec: średnia ważona cena w maju osiągnęła poziom 175 263 zł (+13,01 proc. r/r), idąc tym samym o wiele szybciej w górę niż wartość Indeksu Samar. Wojciech Drzewiecki przybliża, że za tak dużą dynamikę wzrostu, poza wzrostem cen katalogowych, odpowiada także wzrost sprzedaży flot oraz aut marek premium. Ekspert omawia, że udział flot w rejestracjach ogółem wyniósł w ub. miesiącu 62,72 proc., zaś marek premium 22,89 proc.