Aktualności

Używane „elektryki” z dużym spadkiem wartości

W Wielkiej Brytanii zbadano, jakie auta radzą sobie najgorzej z utrzymywaniem ceny. Wyniki analizy nie pozostawiają złudzeń – w gronie 30 modeli, które najbardziej straciły pod tym kątem w okresie ostatnich sześciu miesięcy, aż 29 stanowiły pojazdy elektryczne.

Wartość rezydualna samochodów niskoemisyjnych nadal pozostaje jednym z największych znaków zapytania dotyczących elektromobilności. Gwałtowny rozwój rynku „elektryków” na przestrzeni ostatnich 2-3 lat sprawił, że modele wypuszczone na drogi kilka lat temu wyraźnie przegrywają starcie technologiczne z nowszymi autami i po latach mniej skutecznie bronią się przed utratą wartości. Swoje robi także degradacja baterii, której rzeczywiste zużycie w cyklu życia pojazdu stanowi jedną z barier powstrzymujących klientów przed wyborem BEV-ów (obok cen, zasięgu oraz infrastruktury ładowania).

W tych okolicznościach znaczny spadek wartości aut elektrycznych nie powinien być żadnym zaskoczeniem. Wrażenie może robić natomiast skala redukcji cen, sięgająca w przypadku niektórych modeli nawet 40 proc. w ciągu ostatniego półrocza (badanie dotyczyło modeli, które na rynku funkcjonują od ponad trzech lat i mają przeciętny przebieg). Dla tej kategorii samochodów średnie spadki w analizowanym okresie wyniosły 33,6 proc. To już prawdziwa przepaść w porównaniu ze spalinówkami, którym w zasadzie udało się utrzymać ceny z grudnia 2022 r. (-0,5 proc. dla aut napędzanych benzyną, -1,3 proc. w przypadku diesli).

Z danych, które opublikował brytyjski magazyn branżowy „Car Dealer”, wynika, że najwięcej na wartości stracił Nissan Leaf, który jeszcze sześć miesięcy temu był wyceniany na 20,2 tys. funtów, by na początku czerwca spaść do około 12,3 tys. (-39,4 proc.). Redukcje rzędu przynajmniej 35 proc. dotknęły zresztą aż ośmiu aut – oprócz wspomnianego Leafa były to elektryczne warianty takich modeli, jak Seat Mii, Kia Soul, VW Golf, Hyundai Ioniq, Peugeot 2008, Hyundai Kona oraz popularne Renault Zoe.

W trzydziestce nie zabrakło również marek premium. O ponad 30 proc. zmniejszyła się cena BMW i3 (-31,5 proc.), a bardzo podobne wyniki uzyskały Tesla Model S, Jaguar I-Pace, DS3 Crossback Electric oraz Tesla Model X. To jednak wyniki procentowe; jeśli natomiast zwrócimy uwagę na największą bezwzględną różnicę, „liderem” zestawienia zostanie Porsche Taycan, którego wartość na rynku wtórnym spadła o jedną czwartą, z 83,6 do 62,9 tys. funtów.

Jedynym modelem spoza elektrycznej rodziny, który załapał się do zestawienia, jest wreszcie Alfa Romeo MiTo z silnikiem wysokoprężnym. Auto zajęło na liście 21. miejsce (-27,9 proc.).

Co możemy wywnioskować z danych opublikowanych przez „Car Dealer Magazine”? Wiele pojazdów, które znalazły się w czołówce rankingu to przerobione wersje aut spalinowych z „pierwszego okresu elektryfikacji” (i ze wszystkimi wadami takiego rozwiązania). Obecnie pojazdy elektryczne coraz częściej powstają na dedykowanych platformach pozwalających zoptymalizować produkcję pojazdu. Nie można wreszcie nie wspomnieć o czynniku, który w ostatnich miesiącach miał absolutnie kluczowy wpływ na wartości samochodów elektrycznych: obniżki cen wprowadzonej przez Teslę na najważniejszych globalnych rynkach, która choćby w Chinach doprowadziła do gwałtownej wojny cenowej, w którą zaangażowało się kilkudziesięciu tamtejszych producentów.

Fot. poland.nissannews

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Używane po włosku: lekcja dla branży
Redakcja
10/10/2024
Aktualności
„Elektryki” pod ścianą
Redakcja
10/10/2024
Aktualności
Europa-Chiny: kluczowy tydzień
Redakcja
10/10/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.