Stellantis informuje w oświadczeniu, że decyzja ma charakter natychmiastowy. Koncern posiada fabrykę w Kałudze (około 145 km od Moskwy) jako spółka joint venture wraz z Mitsubishi, gdzie zatrudnia około 2700 osób. W zakładzie produkowane są auta dostawcze marek Peugeot, Opel i Citroën. Co więcej, w fabryce powstają też samochody osobowe Peugeota i Citroëna. Mitsubishi produkuje zaś SUV-y Outlander i Pajero Sport.
Przed kilkoma dniami Carlos Tavares, dyrektor generalny koncernu powstałego z połączenia grup FCA i PSA, twierdził w rozmowie z telewizją CNN Business, że „reżim to jedno, a obywatele to drugie”. Dodawał, że wstrzymanie działalności w Rosji uderzyłoby w zatrudnionych tam pracowników, a nie we Władimira Putina. „Szanujemy i kochamy lokalną społeczność. Mamy ludzi w Ukrainie, o których dbamy. To samo robimy z naszymi pracownikami w Rosji, którzy są przez nas także kochani” – przekonywał Tavares. Co ciekawe, Stellantis przekazał na początku marca milion euro na fundusz pomocy ukraińskim uchodźcom.
Zgodnie z danymi Stowarzyszenia Europejskich Przedsiębiorców (AEB), sprzedaż Stellantisa w Federacji Rosyjskiej w 2021 r. wzrosła o 64,7 proc. (do 18 526 samochodów). Udział w rynku wzrósł z kolei nieznacznie – z 0,7 proc. w 2020 r. do 1,1 w 2021 r. Przypomnijmy, że Volkswagen, Audi czy BMW znacznie szybciej niż Stellantis odcięły się od Rosji.
Fot. Kmeron – Official Leweb Photos