Nowa polityka Stellantis, czyli wspólnej grupy obu koncernów, zakłada próbę odzyskania rynku, na którym jeszcze 5-6 lat temu PSA sprzedawało 700 tys. samochodów rocznie. Kolejne lata przyniosły jednak gwałtowane spadki, a próba „podboju” Chin zakończyła się porażką – w 2019 r. Dongfeng Peugeot Citroen, spółka joint-venture odpowiedzialna za sprzedaż pojazdów francuskiego koncernu, zarejestrowała na terenie Państwa Środka tylko 119 tys. pojazdów, a dane za bieżący rok są jeszcze gorsze – w pierwszym półroczu liczba rejestracji spadła na tamtejszym rynku o 63 proc., do zaledwie 23 tys. szt. Także dla FCA obecność w Chinach stanowi tylko margines działalności, a jedyną marką włosko-amerykańskiego producenta dostępną dla tamtejszych klientów jest Jeep.
Władze PSA doszły zatem do wniosku, że powstanie Stellantis stanowi dobry moment do reorganizacji działalności na terenie Chin. Firma myśli o redukcji oferty modelowej i zamknięciu części zakładów produkcyjnych. – Byłoby nierozsądne zakładać, że będziemy w stanie kontynuować swoją działalność z tyloma modelami, tyloma platformami, liniami produkcyjnymi w Stellantis, biorąc pod uwagę wolumen sprzedaży połączonych koncernów – poinformował Philippe de Rovira, dyrektor działu finansów w PSA. Redukcja kosztów idzie pełną parą, bo PSA zdążyło w ostatnim czasie zamknąć jedną ze swoich fabryk, a kolejną sprzedało. W zeszłym roku firma zrezygnowała też ze współpracy z Changan, spółką joint-venture, która zajmowała się produkcją samochodów marki DS.
PSA założyło wstępnie, że plan sprzedażowy na chińskim rynku obejmie 250 tys. aut do końca 2021 r. i 400 tys. szt. w 2025 r. Chiny posłużą też obu koncernom jako platforma do produkcji samochodów elektrycznych.
Zdjęcia: Media Groupe PSA, Int-Media Peugeot