Automotive News Europe, powołując się na dane ACEA, podaje, że sprzedaż aut osobowych w Europie spadła w 2021 r. o 2,4 proc., a w samym grudniu o 22,8 proc. Najlepiej w ub.r. poradzili sobie producenci, którzy mieli zapewnioną lepszą współpracę z dostawcami części. Mowa oczywiście o azjatyckich gigantach – Hyundaiu i Toyocie. W dużo gorszej sytuacji znalazły się Renault, Daimler i Volkswagen Group, odnotowując spadki sprzedaży, co przełożyło się na ich mniejszy udział w rynku. Mimo to marką numer jeden pozostał VW, choć z jego salonów wyjechało 1 274 137 pojazdów – o 6,2 proc. mniej niż w 2020 r. Drugie miejsce zajął Peugeot, tracąc 2,3 proc. (724 383 szt.), a tuż za nim wylądowała Toyota (712 383 szt.).
ACEA informuje, że w 2021 r. na rynkach UE, Wielkiej Brytanii i EFTA zarejestrowano łącznie 11 774 885 „osobówek”, zaś w samym grudniu 950 218. Koncerny starały się poradzić sobie wówczas z chipowym kryzysem poprzez skupienie się na produkcji najbardziej dochodowych modeli oraz „elektryków”. W ub.r. rynek skurczył się o 25 proc. w stosunku do 2019 r. – okresu, gdy nie dotykał nas jeszcze problem pandemii – kiedy sprzedano 15 805 752 szt. W 2020 r. spadek był nieco niższy, bo wynosił 24,3 proc.
Przypomnijmy, że liderem sprzedaży w Polsce, z 16,7-proc. udziałem w rodzimym rynku, została Toyota, która zarejestrowała w ub.r. 74 512 szt. Co więcej, rezultaty Toyoty z 2021 r. okazały się lepsze niż te z roku 2019 – japońska marka osiągnęła wtedy liczbę 62 774 zarejestrowanych modeli, zajmując drugą pozycję w kraju.