Firmy, po miesiącach negocjacji, ogłosiły zawarcie nowej umowy 6 lutego w Londynie. Tym razem jednak kontrakt zapewnia większe niż dotychczas wpływy Japończykom. Renault zmniejszy bowiem swoje udziały w Nissanie z około 43 do 15 proc. Francuzi przeniosą 28,4-proc. pakiet akcji Nissana do francuskiego funduszu powierniczego, tym samym zrównując wzajemny stan posiadania obu firm. Nissan zgodził się z kolei, że kupi do 15 proc. udziałów Renault Ampere, części francuskiego koncernu, która specjalizuje się w produkcji aut elektrycznych (co ciekawe, inwestycję w Ampere rozważa także Mitsubishi Motors).
Umowa obejmuje nowe, jak i obecne przedsięwzięcia, na przykład produkcję kilku modeli w Ameryce Południowej i Indiach w ramach wspólnych platform. Renault i Nissan będą też działały na Starym Kontynencie w zakresie ładowania oraz recyklingu „elektryków” (w Europie powstanie również elektryczna furgonetka FlexEVan).
Projekty przemysłowe, które planują Renault i Nissan, mogą z czasem przynieść firmom setki milionów euro zysku, a nawet więcej, „jeśli wszystko pójdzie bardzo, bardzo dobrze” – przekazał dziennikarzom dyrektor generalny Renault Luca de Meo podczas konferencji prasowej w Londynie. Dodał, że „znaczenie tych projektów było dotychczas niedoceniane”.
We wspólnym oświadczeniu koncerny podały, że „przywróciły równowagę” w swoich relacjach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że partnerstwo między firmami potrwa co najmniej 15 lat.
Fot. YouTube / Renault Group