Zgoda Parlamentu Europejskiego oznacza, że do ostatecznego zatwierdzenia Euro 7 potrzebna jest już tylko akceptacja ze strony państw członkowskich. Zakres regulacji przyjętych przez PE jest określany jako stanowisko kompromisowe między propozycją Komisji Europejskiej zaproponowaną w 2022 r. a oczekiwaniami branży motoryzacyjnej i części krajów, które przekonywały, że w obliczu nadchodzącego zakazu sprzedaży aut spalinowych dodatkowe restrykcje związane z Euro 7 szkodziłyby europejskiej gospodarce.
W efekcie otrzymaliśmy projekt, który w wielu aspektach utrzymuje status quo. Po staremu (czyli zgodnie z założeniami Euro 6) zostaną m.in. dotychczasowe normy emisji dla samochodów osobowych oraz lekkich pojazdów dostawczych – dla tego rodzaju aut nie zmienią się również warunki testowe.
Nowym kryterium będzie natomiast pomiar emisji cząstek stałych pochodzących z układu hamulcowego (PM10) oraz opon. Pod lupę trafią także napędy elektryczne i hybrydowe – bateria w tego rodzaju pojazdach będzie podlegała minimalnym wymaganiom dotyczącym żywotności.
Euro 7 wprowadzi również tzw. Paszport Środowiskowy Auta, który będzie zawierał informacje dotyczące samochodu w momencie jego rejestracji i w trakcie jego użytkowanie – kierowca będzie więc mógł sprawdzić faktyczny poziom wydzielanych emisji, „zdrowie” baterii czy zasięg.
Być może najważniejszą informacją dla branży jest jednak fakt, że nowe zasady zaczną obowiązywać dopiero od połowy 2030 r. w przypadku aut lekkich i 12 miesięcy później w kontekście transportu ciężkiego. To istotna zmiana względem pierwotnych propozycji Komisji, które przewidywały, że norma Euro 7 wejdzie w życie już w połowie bieżącej dekady (co spotkało się z dużym sprzeciwem większości producentów i organizacji branżowych).
Wydaje się więc, że w obecnych warunkach branża motoryzacyjna i podmioty przeciwne bardziej restrykcyjnym normom ugrały tyle, ile mogły, przynajmniej w kwestii Euro 7. Ciekawie zapowiada się natomiast przewidziany na 2026 r. „przegląd” zakazu sprzedaży aut spalinowych, bo obecnie wydaje się, że żadnego wariantu nie można wykluczyć. Ale na to przyjdzie jeszcze czas.