W ubiegłym roku najpopularniejszym modelem wyjeżdżającym spod skrzydeł spółki SEAT S.A. była Cupra Formentor, z łączną liczbą rejestracji na poziomie niemal 100 tys. szt. Wyniki sprzedażowe obu hiszpańskich marek wykazywały zresztą oczywisty trend – rosnące znaczenie sportowego brandu (152 tys. nowych aut, +92,7 proc.), przy malejącej sile Seata (233 tys., -40,5 proc.).
Obrana przez producenta strategia znalazła potwierdzenie 22 marca podczas konferencji w Barcelonie, w trakcie której Wayne Griffiths, prezes zarządu Seata i Cupry, opowiadał o planach firmy na kolejne lata. Być może najważniejszą informacją przekazaną tego dnia było przyznanie, że proces elektryfikacji Seata i Cupry nie może przebiegać jednocześnie.
To z kolei oznacza, że producent musiał dokonać wyboru. Padło na Cuprę, która w kolejnych latach otrzyma dwa elektryczne modele: w 2024 r. zadebiutuje Tavascan, rok później na rynek zostanie wprowadzony przystosowany do jazdy po mieście model UrbanRebel. Żadnego elektrycznego samochodu, przynajmniej do 2026 r., nie wyprodukuje natomiast siostrzany brand. „Seat jest spalinowy, Cupra jest elektryczna. Myślę, że uzupełnianie się obu funkcjonujących na rynku marek, szczególnie w tym przejściowym okresie, ma wiele sensu” – wskazywał Wayne Griffiths.
Oprócz premier nowych modeli władze Cupry spodziewają się, że marka zadebiutuje na rynku amerykańskim (w tym kontekście mówi się o końcu dekady), co miałoby wiązać się z budową na miejscu zakładów produkcyjnych. Firma poinformowała również, że fabryki Seata w Pampelunie oraz Martorell zostaną przekształcone w centra produkcyjne samochodów elektrycznych dla całej Grupy Volkswagena. Już w tym roku władze koncernu przewidują zresztą, że sprzedaż obu marek może się wyrównać, a w perspektywie średnioterminowej wolumen Cupry powinien oscylować wokół pół miliona egzemplarzy.
Co czeka z kolei Seata? Kontynuacja sprzedaży aut spalinowych (chociaż tu na drodze może stanąć norma Euro 7, która uderzy zwłaszcza w najmniejsze segmenty) oraz „mikro-mobilność”. Pod tym hasłem kryją się plany rozwoju elektrycznych skuterów (Seat Mo) i czterokołowców (Minimo) do jazdy miejskiej, a dodatkowo promocja modelu subskrypcyjnego i carsharingu. Plany ciekawe, ale takie, które zarazem jasno wskazują, która marka w portfolio grupy będzie w nadchodzących latach tą dominującą.