Oczywiście Grupa Wróbel funkcjonuje na rynku od ponad trzech dekad. Ten czas to w zasadzie permanentny rozwój w każdym obszarze działalności.
Rzeczywiście, stoi za nami niezły kawałek historii. Wszystko zaczęło się w 1992 roku, kiedy Mirosław Wróbel otworzył niewielki warsztat Auto Perfect w Maślicach. Firma zatrudniała w tamtym czasie garstkę osób, a ja, jako młody chłopak, miałem szczęście być jedną z nich. Praca była ciężka, ale nie narzekaliśmy, ponieważ szef tworzył świetną, rodzinną atmosferę. Obecnie Grupa Wróbel zatrudnia już ponad 700 osób, ale ludzie, którzy od 30 lat tworzą jej zespół, pozostają niezmiennie największą siłą napędową. Nasi pracownicy posiadają nie tylko wysokie kompetencje, ale są też otwarci na zmiany i mają mnóstwo własnych pomysłów. Staramy się stworzyć im takie warunki, by mogli w pełni wykorzystać swój potencjał i umiejętności.
Na przestrzeni 30 lat zmieniała się nie tylko firma, ale i jej klienci. Czego obecnie oczekuje klient przyjeżdżający do salonu czy serwisu Grupy Wróbel?
Axalta dostarczyła nam nie tylko najwyższą technologię napraw, ale też narzędzia, które ułatwiły pracę lakiernikom i wpłynęły na osiągane wyniki
Powiedziałbym, że każdy klient chce poczuć się wyjątkowo. Ludzie przychodzą do nas nie tylko po wymarzony model auta, ale przede wszystkim po profesjonalną obsługę, atencję na każdym etapie procesu i doskonałą atmosferę. Dlatego też przykładamy ogromną wagę do wszystkich elementów tego „doświadczenia”, zarówno w zakresie eleganckich i funkcjonalnych wnętrz salonów, jak i kultury obsługi na poziomie premium. Co ważne, znamy naszych klientów, słuchamy i cały czas doskonalimy się, by sprostać ich oczekiwaniom.
Przejdźmy do tematu napraw powypadkowych. W jaki sposób mają państwo zorganizowane usługi blacharsko- lakiernicze na poziomie grupy?
W tej chwili mamy 3 oddziały, które posiadają własne blacharnie-lakiernie: w Pietrzykowicach k. Wrocławia, Poczesnej pod Częstochową i Będzieszynie na Pomorzu. Centrum Blacharsko-Lakiernicze (CBL) Pietrzykowice jest naszym głównym serwisem, który realizuje większość napraw z Wrocławia, Lubina, Jeleniej Góry i Zielonej Góry, a także z nowo powstałych obiektów „truckowych” – Opole Wrzoski i Słubice. W Poczesnej obsługujemy naprawy z rejonu Częstochowy i oddziału Opole PC Van, a nowy obiekt w Będzieszynie dedykowany jest klientom z Trójmiasta.
Na wewnętrzne potrzeby musieliśmy zakupić odpowiednią flotę pojazdów – od lawet dwupoziomowych z przyczepami, przez busy do transportu części, po samochody ciężarowe, które służą nam do przewożenia polakierowanych elementów między danym CBL-em a oddziałami. Nie ukrywam, że logistyka, którą wymusza taka organizacja napraw, jest dość skomplikowana, ale w ostatecznym rozrachunku daje nam możliwość obsługi większej liczby zleceń, optymalnego wykorzystania zasobów i obniżenia kosztów. Głównym celem, który udaje nam się osiągnąć, jest rozładowanie przestojów i zapewnienie klientom krótszego czasu wykonania usługi.
Naprawy lakiernicze to od zawsze wymagająca działka dealerskiego biznesu, ale obecnie możemy chyba mówić o „kumulacji” niekorzystnych czynników, zwłaszcza kosztów?
Rosnące koszty są niewątpliwie problemem. O ile na jakość świadczonych usług mamy wpływ, to wyzwaniem jest dziś dla nas czas wykonania naprawy. W tym procesie jesteśmy bowiem mocno uzależnieni od czynników zewnętrznych – procedur towarzystw ubezpieczeniowych, dostępności części czy aut zastępczych. Obecnie główną bolączka jest właśnie niska podaż części zamiennych, która powoduje niekiedy przestoje w naszej pracy. Dlatego szukamy rozwiązań, by skrócić średni czas oczekiwania na naprawę z dwóch tygodni do maksymalnie 5 dni.
Ogromnym wyzwaniem, z którym cała branża boryka się od lat, jest również brak młodej, wykwalifikowanej kadry. Średnia wieku blacharzy i lakierników staje się coraz wyższa, a problem z roku na rok narasta. Z tego powodu podjęliśmy decyzję o uruchomieniu dwóch klas patronackich w szkołach zawodowych we Wrocławiu. Uczymy młodych ludzi zawodu, organizujemy im praktyki w dużym, nowoczesnym warsztacie, licząc oczywiście na to, że w przyszłości dołączą do naszego zespołu.
W nowym serwisie blacharsko-lakierniczym w Gdańsku oraz w Poczesnej zdecydowaliście się na współpracę z firmą Axalta. Jakie czynniki wpłynęły na ten wybór?
Z firmą Axalta rozpoczęliśmy współpracę już 6 lat temu – w CBL w Pietrzykowicach. Na tamtym etapie szukaliśmy dostawcy z szeroką ofertą, kolorystyką dopasowaną do naszych potrzeb, a jednocześnie z technologią gwarantującą precyzyjny i szybki dobór odpowiedniego lakieru. W krótkim czasie okazało się, że wybór, którego dokonaliśmy, był strzałem w dziesiątkę. Axalta dostarczyła nam technologię napraw spełniającą nasze oczekiwania, narzędzia, które ułatwiły pracę lakiernikom i wpłynęły na osiągane wyniki, ale również zapewniła dedykowane wsparcie na każdym etapie współpracy. Technik systemowy Axalty, który stał się naszym opiekunem, miał ogromną wiedzę i doświadczenie. Niezależnie od pory dnia mogliśmy liczyć na jego pomoc. Otwierając nowe oddziały, chcieliśmy więc postawić na sprawdzonego dostawcę, ale o ostatecznym wyborze zdecydował jeszcze inny czynnik. Zarówno w Gdańsku, jak i w Poczesnej mamy mniejsze lakiernie i szukaliśmy sposobu, by zwiększyć ich przepustowość, a tym samym liczbę wykonywanych napraw. Taką możliwość zapewniła nam Axalta, wprowadzając do oferty gamę rozwiązań, które pozwalają na szybszą aplikację i krótszy czas suszenia w kabinie. Technologia Axalty pozwoliła nam zdecydowanie skrócić czas napraw, w porównaniu do dostępnych na rynku rozwiązań, i zwiększyć produkcję, przy jednoczesnej optymalizacji kosztów samego procesu.
Nowością w ofercie Axalty jest pakiet usług biznesowych Drivus, stanowiący wielopoziomowe wsparcie dla serwisu. Z jakich elementów tego pakietu korzystacie?
W pierwszej kolejności postanowiliśmy skoncentrować się na podnoszeniu kwalifikacji i efektywności załogi. Mimo że byliśmy przekonani, że weryfikację i przygotowanie kosztorysów mamy w małym palcu, zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie dla naszych pracowników szkolenia z prawidłowego kosztorysowania – takiego, które uwzględnia w pełni technologię naprawy. Efekt przerósł nasze oczekiwania – udało nam się zwiększyć sprzedaż średnio o 5 roboczogodzin na zleceniu. To znacząca różnica, która w skali tygodnia, miesiąca czy roku zapewni nam wymierne zyski i pozytywnie wpłynie na rentowność. Ten sukces utwierdził nas w przekonaniu, że warto korzystać z oferty Drivus w innych obszarach. Obecnie realizujemy już drugi cykl treningu interpersonalnego dla około 30 pracowników z zakresu obsługi klienta, a w planach mamy już kolejne szkolenie – dotyczące optymalizacji kosztów.
Już niebawem klienci Axalty będą mogli skorzystać z zupełnie nowej funkcji systemu Drivus – zaawansowanej analizy biznesowej opartej na wskaźnikach KPI i benchmarkingu. Jak według pana taka usługa może wpłynąć na pracę blacharni- lakierni?
Tego rodzaju narzędzie może okazać się niezwykle pomocne. Z doświadczenia wiem, że nawet gdy wydaje nam się, że wszystko w firmie działa bez zarzutu, to zawsze znajdzie się obszar, który można udoskonalić. Z kolei porównanie się z innymi serwisami podobnej klasy za pomocą prawidłowo zdefiniowanych wskaźników KPI da nam jasny obraz tego, gdzie jesteśmy i co możemy osiągnąć, jeśli wprowadzimy zmiany w konkretnym obszarze. Z punktu widzenia menedżera czy właściciela biznesu to bezcenna wiedza.
A jak ogólnie widzi pan w najbliższych latach kondycję segmentu napraw powypadkowych w Grupie Wróbel?
Jestem pewien, że firma pozostanie na ścieżce intensywnego rozwoju, który jest częścią naszej tożsamości. Nieustannie szukamy nowych lokalizacji i rozbudowujemy już istniejące salony oraz CBL-e. Przed nami wiele zmian, związanych chociażby z naprawami pojazdów elektrycznych czy drożejącymi cenami energii. Ale nie boimy się wyzwań, bo jesteśmy przekonani, że im podołamy, przede wszystkim, dzięki ciężkiej pracy i rozwijaniu kompetencji naszego zespołu.