W grudniu 2023 r. Maria Grazia Davino, nowa szefowa brytyjskiego oddziału grupy Stellantis, podjęła decyzję o przesunięciu terminu wdrożenia modelu agencyjnego do momentu, kiedy ten „będzie gotowy”, co miałoby nastąpić najwcześniej w 2026 r. Na zmianie harmonogramu skorzystają przede wszystkim należące do producenta marki premium – DS oraz Alfa Romeo, które w systemie agencyjnym miały funkcjonować już od połowy 2024 r.
Pod koniec lutego bieżącego roku na jeszcze bardziej drastyczny ruch zdecydował się JLR, który po konsultacjach z partnerami poinformował o rezygnacji z dotychczasowych planów i utrzymaniu modelu dealerskiego, choć z większym naciskiem na sprzedaż online.
Minęło ledwie kilka tygodni, a kolejne wieści napływają ze strony brytyjskich sprzedawców Audi, którzy informują o opóźnieniach związanych z „uruchomieniem” nowego systemu dystrybucji. Lokalny magazyn „Car Dealer” podaje, że bieżące plany Grupy Volkswagen zakładały, że elektryczne pojazdy niemieckiej marki premium będą sprzedawane na zasadach agencyjnych od kwietnia 2024 r., trzy miesiące wcześniej, niż pierwotnie planowano, ale z doniesień serwisu wynika, że producent miałby nieoficjalnie wycofać się z tych zapowiedzi.
Zdaniem dealerów z Wielkiej Brytanii należących do sieci nie należy jednak spodziewać się, by opóźnienie trwało zbyt długo, tym bardziej że w ramach modelu agencyjnego sprzedawane są już elektryczne modele siostrzanych marek – Skody, Volkswagena oraz Cupry. Co ważne, brytyjski oddział Volkswagena nie odniósł się jeszcze do informacji opublikowanych przez magazyn „Car Dealer”, więc zarówno skala opóźnienia, jak i to, czy w ostateczności w ogóle do niego dojdzie, pozostaje chwilowo sprawą otwartą.
Niezależnie od tego, staje się jednak coraz bardziej oczywiste, że transformacja systemu dystrybucji stanowi dla producentów znacznie twardszy orzech do zgryzienia, niż mogło się pierwotnie wydawać. Zwłaszcza że w kuluarach mówi się o licznych problemach, które utrudniają funkcjonowanie sieci.
Fot. AUDI AG