Tym samym Hedrich będzie kontynuował proces w dużej mierze zapoczątkowany przez poprzednika. Nowemu szefowi Kii doświadczenia na pewno nie zabraknie, bo pierwsze zawodowe szlify w branży motoryzacyjnej zdobywał już w latach 90. we francuskim Fordzie. Przez kolejne dekady prezes koreańskiej marki pełnił kierownicze funkcje w regionalnych filiach największych światowych producentów, takich jak Skoda czy Seat, gdzie odpowiadał m.in. za marketing.
W 2003 r. Marc Hedrich dołączył do Toyoty, w której spędził aż 12 lat, opracowując między innymi strategię oraz zarządzając kosztami i markowym portfelem. Do zamiany japońskiego producenta na Kię doszło w 2015 r. W Kia France spędził dziewięć lat, pierwotnie jako dyrektor zarządzający, potem – od stycznia 2021 r. – już jako prezes.
Wraz z nowym rokiem, w przededniu ofensywy modelowej, Hedrich objął jednak kontrolę nad całym rynkiem europejskim. Do 2027 r. Kia chce bowiem wprowadzić 15 aut elektrycznych tak, by do końca dekady pojazdy zeroemisyjne odpowiadały za 55 proc. udziałów w sprzedaży nowych samochodów producenta. – Rynek europejski odgrywa ważną rolę w wysiłkach marki, które mają doprowadzić do tego, że stanie się ona wiodącym producentem samochodów elektrycznych. W przyszłości zespół Kia w Europie będzie kontynuował odważny proces transformacji, aby stać się dostawcą rozwiązań z zakresu zrównoważonej mobilności, ze szczególnym uwzględnieniem ludzi, planety i zysków – przekazał 55-latek w komunikacie prasowym.
Fot. press.kia.com