Od początku następnego roku autoryzowani sprzedawcy Audi będą oferowali na terenie Niemiec nowe samochody elektryczne marki już nie jako dealerzy, tylko agenci. Dziennik „Automobilwoche” potwierdził porozumienie pomiędzy centralą Audi a siecią dealerską. Oprócz daty poznaliśmy także uzgodnione stawki.
Z opublikowanych informacji wynika, że po trudnych negocjacjach branża wywalczyła stałą prowizję na poziomie 6 proc. wraz ze zmienną, która w pierwszym okresie wyniesie do 2,5 proc., by stopniowo w latach 2025-2026 zmniejszyć się do 1,5 proc.
Jak to się ma do zarobków w innych markach? Siostrzany Volkswagen, który wprowadził model agencyjny dla segmentu elektrycznych samochodów osobowych już w 2020 r. na terenie Niemiec i Austrii, płaci swoim agentom prowizję rzędu 4 proc., wzmocnioną dodatkowo zmiennymi, które dochodzą do 2 proc. W przypadku pozostałych marek koncernu, mowa tu głównie o Skodzie i dywizji aut użytkowych, negocjacje między dealerami a producentem mają być ponoć w toku.
Wyższą od VW „stałkę” zaoferuje natomiast Mercedes-Benz, który, jak podaje serwis Automotive News, zgodził się płacić przedstawicielom sieci 6,5-proc. prowizję przez pierwsze dwa lata funkcjonowania modelu. Po okresie przejściowym jej wartość spadnie jednak do 6 proc. (Warto dodać, że w przypadku Mercedesa model agencyjny nie będzie ograniczać się wyłącznie do BEV-ów).
Na początku roku producent wprowadził nowy system dystrybucji w Wielkiej Brytanii, ale, mimo ogłoszenia w tym zakresie sukcesu, wielu dealerów negatywnie odniosło się do przeprowadzanych zmian. Britta Seeger, dyrektor sprzedaży Mercedesa-Benza, zapowiedziała, że celem firmy na rok 2023 jest sprzedaż ponad połowy nowych aut w Europie za pośrednictwem agentów.