Czerwiec był kolejnym miesiącem, w którym niemal wszystkie europejskie rynki (oprócz Węgier, -1,4%) notowały wzrosty rejestracji nowych aut. Na czele stawki znalazły się Niemcy (+24,8%), Hiszpania (+13,3%), Francja (+11,5%) oraz Włochy (+9,1%). Tym samym całe pierwsze półrocze 2023 r. w UE „podświetla się” nam na zielono: liczba rejestracji osiągnęła 5,4 mln szt., co przekłada się na niespełna 18% wzrostu rok do roku.
A jak wygląda to na naszym podwórku? Dobrze, ponieważ także notujemy wzrosty. W szóstym miesiącu 2023 r. w Polsce zarejestrowano 41,5 tys. samochodów osobowych, co daje nam 5% nadwyżki w stosunku do analogicznego okresu w poprzednim roku (i prawie 8% więcej niż w maju 2023). Dzięki temu całe I półrocze 2023 r. zamknęliśmy na plusie – 238,7 tys. zarejestrowanych aut oznacza 12,4% wzrostu rok do roku. Jeszcze większe wzrosty notujemy w autach premium, ale warto zaznaczyć, że na taki stan rzeczy ma wpływ lepsza dostępność droższych aut (większość producentów „z wyższej półki” daje pierwszeństwo droższym autom, z większą liczbą opcji, gdzie naturalnie zarabiają oni na wyższej marży).
Na czerwono świeci się natomiast wskaźnik importu – czerwiec 2023 r. był kolejnym miesiącem, w którym ściągamy do Polski mniej aut od naszych sąsiadów: 67,03 tys. sztuk oznacza spadek rok do roku o 1,7% i najniższy rezultat od 9 lat. Podobny obraz daje nam całe pierwsze półrocze – import jest na minusie, zaś na cyfrach wygląda to następująco: 385,4 tys. aut i -4,4% r/r. Należy tu koniecznie wspomnieć o wieku importowanych pojazdów – ten utrzymuje się co prawda na wysokim poziomie, jednak nie rośnie już tak szybko jak rok temu (średni wiek sprowadzanych aut to 13 lat, w przypadku silników benzynowych – niemal 14).
Czerwiec 2023 był wreszcie kolejnym miesiącem z rekordową
średnią ceny nowego auta – ta wyniosła już 175,7 tys. zł (14,7% więcej niż w tym samym okresie ub.r). Dla szerszej perspektywy dodam, że w tym samym czasie ceny katalogowe aut nowych wzrosły o 6,3%. A ceny aut używanych? Te uzyskały w czerwcu podobną dynamikę wzrostu jak w maju. Ciekawym wątkiem jest również ruch w stacjach dealerskich. Według badań w II kwartale 2023 r. był on mniejszy o ponad 20%. Pamiętajmy jednak, że do ogólnego wyniku wlicza się również traffic w serwisach, a mamy przynajmniej dwa czynniki, które powodują, że klientów widujemy tam rzadziej. Po pierwsze, ceny usług w ASO są dość wysokie, więc część użytkowników pojazdów zaczyna wybierać warsztaty nieautoryzowane. Po drugie, wprowadzone zaostrzenia przepisów drogowych dały efekt w postaci zdjęcia nogi z gazu przez kierowców, a tym samym – przyczyniły się do zmniejszenia liczby stłuczek i kolizji.
Przejdźmy teraz do „elektryzującego” nas wszystkich tematu – pojazdów EV. Po raz pierwszy w historii motoryzacyjnej Europy (nie licząc początków XX wieku) auta elektryczne wyprzedziły diesla. W czerwcu podium rejestracji nowych aut w UE aut wyglądało następująco: pojazdy benzynowe – 379,1 tys. szt., hybrydy – 254,1 tys., „elektryki” – 158,3 sztuk. Na ten obraz zapracowały przede wszystkim trzy kraje: Holandia, Niemcy i Francja.
Dużo dzieje się wciąż także w „elektrycznej legislacji”. Rada UE przyjęła dokumenty dotyczące m.in. rozporządzenia o infrastrukturze paliw alternatywnych AFIR. Zakładają one wdrożenie takich rzeczy jak stacje ładowania o mocy 150 kW co 60 km wzdłuż głównych tras UE czy stacje wodorowe przy węzłach miejskich i co 200 km przy najważniejszych trasach.
Ponadto, Rada UE, chcąc bronić europejski rynek przed zależnością od zewnętrznych dostawców, zatwierdziła akt dotyczący czipów, który promuje badania, rozwój i produkcję tych podzespołów na terenie Unii. Zresztą także sami producenci aut rozpoczęli działania, które mają chronić ich elektryczny biznes przed graczami z zewnątrz – głównie z Azji. Szefostwo Renault ogłosiło, że dąży do obniżenia kosztów produkcji EV aż o 40%. Stellantis poinformował, że nowy model EV koncernu będzie produkowany w fabryce na Słowacji.
A na koniec „głos rozsądku” w tym całym elektrycznym wyścigu zbrojeń. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA) podkreśla, że choć nadchodzące zmiany na rynku samochodów, czyli głównie ich elektryfikacja, mają wymierne znaczenie, to zyskają sens tylko wtedy, gdy zostaną odpowiednio opracowane. Mowa tu o uwzględnieniu konkretnych harmonogramów zmian oraz kwestii ich wykonalności – zarówno technicznej, jak i ekonomicznej. Jako element kluczowy wskazano rozporządzenie o parametrach technicznych badań pojazdów, które muszą zagwarantować przeprowadzanie testów w realistycznych warunkach. Oby unijni prawodawcy wzięli ten punkt pod uwagę.