W badaniu „Postawy ekologiczne Polek i Polaków” przeprowadzonym w kwietniu 2022 r. nie zabrakło wątku motoryzacyjnego, a konkretnie – podejścia do samochodów niskoemisyjnych. Rezultaty analizy wskazują, że około 19 proc. badanych rozważyłoby zakup auta elektrycznego. Elektromobilność cieszy się większym zainteresowaniem wśród młodych respondentów: kupno „elektryka” w przyszłości zadeklarował co czwarty z nich. Zdecydowana większość uczestników ankiety nie dostrzega jednak związków między pojazdami napędzanymi na prąd a ochroną środowiska. Tylko jeden na dziesięciu przekonuje, że odejście od silników diesla jest konieczne dla dobra planety.
Znacznie ciekawsza jest jednak opinia respondentów na temat ekonomicznego sensu posiadania „elektryka”. Jeszcze w 2020 r. ceny samochodów zeroemisyjnych były zdaniem 75 proc. osób zbyt wysokie, ale w ciągu dwóch lat ten odsetek… wzrósł. Z 75 do 81 proc. Oczywiście można przypuszczać, że taki wynik jest do pewnego stopnia związany ze wzrostem społecznej świadomości oraz wysoką inflacją, niemniej stanowi przy tym wyraźny dowód, że historię o tanich „elektrykach” należy, przynajmniej w najbliższych latach, włożyć między bajki.
Coraz większa liczba uczestników badania dostrzega także niedostatki infrastrukturalne, czyli zbyt małą liczbę stacji ładowania. Przed dwoma laty gotowość Polski do przejścia na auta napędzane bateriami sygnalizowała co trzecia osoba. W 2022 r. ów wskaźnik spadł do zaledwie 21 proc. Taki wynik może martwić tym bardziej, że popularność samochodów elektrycznych rośnie obecnie szybciej od niezbędnej infrastruktury – tak w Polsce, jak i na poziomie europejskim.
redakcja@miesiecznikdealer.pl
