Z materiału dowodowego, który zebrał UOKiK, wynika, że importer mógł zawrzeć wraz z wybranymi dealerami należącymi do sieci porozumienie ograniczające konkurencję. Wstępne ustalenia urzędu sugerują, że przedsiębiorcy dzielili między siebie rynek tak, by poszczególni dystrybutorzy mogli oferować samochody jedynie klientom, dla których pełnili funkcję najbliższego punktu sprzedaży. Potencjalni nabywcy mieli być pozbawieni możliwości wyboru dealera, a w razie wizyty w konkurencyjnym salonie – odsyłani do stacji właściwej ich miejscu zamieszkania bądź prowadzenia działalności.
Kii oraz jej dealerom zarzuca się również zmowę cenową. Według informacji UOKiK-u wybrani dystrybutorzy należący do koreańskiej marki mieli w korespondencji z klientami wskazywać na jednolity dla sieci charakter cen oraz rabatów grupowych. Przestrzegania ustaleń dotyczących podziału rynku i polityki cenowej miała pilnować KIA Polska, ale także sami dealerzy, informując na przykład importera o ich zdaniem zbyt niskiej cenie sprzedaży lub marży innego członka porozumienia. „Mamy dowody, że co najmniej od 2013 r. sprzedaż samochodów marki KIA mogła być prowadzona niezgodnie z prawem. Potencjalni klienci mogli zostać pozbawieni możliwości swobodnego wyboru sprzedawcy, który przedstawi im najlepszą ofertę cenową. Postawiłem zarzuty zarówno przedsiębiorcom, jak i menadżerom, którzy bezpośrednio mogli odpowiadać za ustalenia” – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Urząd zdecydował się wszcząć postępowanie wobec importera oraz dziesięciu dealerów: AS Motors Classic z Warszawy, Autotechniki Woźniak z Piły, Gam z Wrocławia, Landcar ze Starowej Góry, Marvela z Łodzi, a przy tym trzem firmom z Krakowa: Auto-Centrum I.M. Patecki, Autocentrum Patecki, Wadowscy, oraz Wrobudowi z Wrocławia i Lee Motors z Komorników. Zarzuty postawiono również sześciu menedżerom związanym z KIĄ Polska i firmami AS Motors Classic, Landcar, Marvel i Wrobud.
Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję przedsiębiorcom grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. Z kolei na menadżerów mogą zostać nałożone sankcje sięgające 2 mln zł.
KIA Polska wydała krótkie oświadczenie w tej sprawie, w którym przekonuje, że “toczące się postępowanie wykaże, iż jej działania były zgodne z prawem”.