Do końca 2021 r. na polskich ulicach mieliśmy niecałe 20 tys. samochodów w pełni elektrycznych. Na ich potrzeby działa około 4 tys. ogólnodostępnych ładowarek. Większość z nich to urządzenia starego typu, o niskiej mocy i długim czasie ładowania. Prognozy wskazują jednak, że do 2025 r. park „elektryków” urośnie w Polsce nawet do 300 tys., a do jego obsługi potrzebne będzie około 40 tys. ładowarek – wystarczy porównać te liczby, żeby zobaczyć, jakie znaczenie będzie miał w najbliższych latach rozwój nowoczesnej infrastruktury.
Pionierzy elektromobilności
W 2009 r. dwaj studenci Uniwersytetu Zielonogórskiego skonstruowali innowacyjną ładowarkę do autobusów elektrycznych, która szybko znalazła odbiorców w kraju i za granicą. W ciągu dekady ich firma – Ekoenergetyka Polska – rozrosła się z 2 do około 500 pracowników. Jej produkty eksportowane są do 23 krajów, a produkowane przez nią ładowarki do autobusów obsługują flotę m.in. w Warszawie, Paryżu i Berlinie. W 2021 r. Ekoenergetyka została wyróżniona tytułem
Fleet Leader przez magazyn Fleet za „światowy poziom technologiczny systemów szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych oraz innowacyjne rozwiązania na rynku e-mobility”. Portfolio firmy obejmuje również ładowarki samochodowe typu AC i DC oraz duże stacje ładowania dla 10–12 pojazdów elektrycznych jednocześnie.
Autoryzowanym dystrybutorem produktów Ekoenergetyka Polska jest firma MyPower Sp. z o.o. Dealerom oferuje dwa typy urządzeń: szybkie ładowarki DC (z prądem stałym) o mocy od 30kW do 350kW oraz ładowarki AC (ładowanie prądem zmiennym o stosunkowo małej mocy). Ładowarki AC, o mocy do 22kW, czyli tzw. wallboxy, przeznaczone są dla klienta indywidualnego – dealer może oferować je jako nowoczesne akcesorium przy sprzedaży auta elektrycznego. Ładowarki typu DC to szybkie i ultraszybkie urządzenia, które dealer może używać do obsługi swojej floty, ale również udostępniać je osobom i firmom z zewnątrz, zarabiając na usłudze ładowania.
Czas jest najważniejszy
Co wyróżnia ładowarki firmy Ekoenergetyka? Przede wszystkim krótki czas ładowania. Naładowanie klasycznej baterii 50kW ultraszybką ładowarką 350kW trwa około 10 minut. Ładowanie na 100 km trasy zajmuje raptem 3,5 minuty. – To jest prawdziwa rewolucja. Czas ładowania samochodu elektrycznego jest porównywalny do czasu tankowania. Badania z krajów zachodnich i skandynawskich wskazują, że klient jest w stanie nadłożyć sporo drogi, żeby dotrzeć do ładowarki o lepszych parametrach, która naładuje jego auto szybciej – przekonuje Krzysztof Frydrysiak, współwłaściciel firmy MyPower.
Ważnym elementem jest również komfort i łatwość użytkowania. Większość urządzeń na rynku obsługuje płatności jedynie za pośrednictwem specjalnej aplikacji. – Nasze ładowarki dają możliwość płatności kartą płatniczą, co jest wielkim ułatwieniem dla klientów, którzy nie potrafią lub po prostu nie chcą korzystać ze smartfona i aplikacji. To rozwiązanie jest również jednym z wymogów, aby otrzymać dofinansowanie na zakup urządzenia w ramach programu rządowego wsparcia infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych – mówi Frydrysiak. Warto dodać, że ładowarki firmy Ekoenergetyka posiadają „zunifikowane” złącza, które pasują do wszystkich aut elektrycznych dostępnych na rynku (w tym CHAdeMO do – odróżniającego się pod tym względem od reszty modeli – Nissana Leafa).
Moc możliwości
Firma MyPower dostarcza nie tylko najwyższej jakości produkty – oferuje też kompleksowe rozwiązania w zakresie doradztwa inwestycyjnego, budowy infrastruktury energetycznej, stacji ładowania oraz sprzedaży i rozliczania usług ładowania samochodów. Wówczas jedynym obowiązkiem dealera jest wystawienie faktury z tytułu sprzedaży usługi ładowania. Całą resztą, w tym rozliczeniami z klientami oraz windykacją płatności, zajmuje się operator.
Urządzenia sprzedawane przez MyPower zapewniają również dużą elastyczność rozliczeń. Dealer może na przykład ustawić zerowe stawki dla ładowania własnej floty, specjalne ceny dla klientów VIP albo promocyjne ceny za ładowanie w nocy. Dodatkowo system raportowania umożliwia monitorowanie na bieżąco wszystkich parametrów – dealer ma podgląd kto, kiedy i za ile ładował samochód.
Zresztą parking przy salonie dealera to nie jedyne miejsce do instalowania stacji ładowania. Czasem korzystniejsze jest postawienie jej w okolicy firmy, przy centrach handlowych, parkingach miejskich czy dużych węzłach komunikacyjnych. Firma MyPower oferuje pomoc także w wyborze odpowiednich lokalizacji, które wyznacza się na podstawie zaawansowanych algorytmów. Taki dodatkowy punkt ładowania to dla dealera korzyść podwójna – nie dość, że ma większe zyski ze sprzedaży usługi, to jeszcze rozwija lokalną infrastrukturę, co powoduje, że więcej osób rozważy w przyszłości zakup w salonie auta elektrycznego. A każdy nowy punkt ładowania jest też promowany przez MyPower – lokalizacja trafia na mapy online i dodawana jest do list na dedykowanych stronach internetowych ze stacjami szybkiego ładowania w kraju.
Recepta na problemy dealerów
– Dealerzy, z którymi rozmawiamy, mają różne obawy związane z wprowadzeniem do oferty usługi ładowania. Po spotkaniu z nami okazuje się, że te obawy są nieuzasadnione – opowiada Frydrysiak. Często powtarza się kwestia niewystarczającego przydziału mocy – dealer ma za niski przydział, składa prośbę o zwiększenie i planuje zakup ładowarki dopiero, gdy go otrzyma. Tymczasem ładowarka Axon Easy, oferowana przez MyPower, jest skalowalna, tzn. kupując ją, można zacząć obsługę od niższego poziomu mocy, a potem „dokładać” moduły, które tę moc zwiększą. Taka formuła pozwala korzystać z ładowarki i zarabiać od razu, a nie tracić 6 czy 9 miesięcy.
Dealerzy obawiają się również konieczności częstego serwisowania urządzeń i ewentualnych przestojów w ich używaniu w czasie awarii. – Nasze produkty są przeznaczone do intensywnego i wielokrotnego użytkowania i pod tym kątem są testowane. Serwis pracuje w trybie 24/7, a 95 proc. usterek jesteśmy w stanie usunąć zdalnie, co znacznie przyspiesza czas naprawy i minimalizuje straty – tłumaczy współwłaściciel firmy MyPower.
Co nie jest bez znaczenia, Ekoenergetyka ma siedzibę w Zielonej Górze i to tam projektowane, produkowane i zdalnie monitorowane są wszystkie urządzenia. Nie ma więc obaw, że trzeba będzie czekać długi czas na ładowarkę, która musi przebyć drogę do salonu w Polsce z fabryki na przykład na Dalekim Wschodzie.
Teraz albo nigdy
W Polsce elektromobilność wciąż raczkuje, ale czas rekordowego rozwoju w tym segmencie nadchodzi wielkimi krokami. Jeżeli ktoś chciałby zainwestować i czerpać zyski na tym rynku, musi to zrobić szybko. Dodatkową zachętą jest program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dzięki któremu można uzyskać dotację w wysokości do 50 proc. wartości inwestycji. – Nasze produkty spełniają wymagania programu, a my oferujemy pomoc przy wypełnianiu wniosku o dotację. Z naszych obliczeń wynika, że w przypadku, gdy klient otrzyma dofinansowanie, inwestycja zwróci mu się w ciągu około 3–4 lat. I to przy założeniu, że będzie ładował tylko 2 samochody dziennie. Ładując 6 aut dziennie, może liczyć na zwrot z inwestycji już w pierwszym roku – podsumowuje Krzysztof Frydrysiak.
Widać wyraźnie, że rynek e-mobility wchodzi właśnie na dużo wyższy bieg. Co powinni zrobić dealerzy, żeby wykorzystać związane z tym szanse? Znaleźć odpowiedniego partnera w branży, wykorzystać jego wiedzę i… działać. Lepszego momentu nie będzie, a szukanie dodatkowych źródeł dochodu to dla ASO również konieczność. Nie jest przecież tajemnicą, że wraz ze wzrostem liczby aut na prąd w parku serwisowym dealera przychody z przeglądów czy tradycyjnych napraw będą sukcesywnie maleć. Czymś trzeba te straty zrównoważyć – usługa ultraszybkiego ładowania zdaje się jednym z bardziej naturalnych pomysłów. Jak widać, są już do niej odpowiednie narzędzia.
Zapraszam do kontaktu
Krzysztof Frydrysiak
Dyrektor Zarządzający MYPOWER
Tel. kom. +48 602 204 488
www.mypower.pl
