Aktualności

Stellantis wstrzymuje prace w tyskiej fabryce

Kryzys półprzewodnikowy trwa w najlepsze, dlatego fabryka Stellantisa w Tychach czasowo wstrzymała produkcję aut. To już trzeci przestój w tym miesiącu (pierwszy miał miejsce w dniach 1-2 marca, drugi – 7-8 marca), a przy tym najdłuższy.

Tyski zakład koncernu powstałego z połączenia grup FCA i PSA produkuje Fiaty 500, modele Abartha i Lancie Ypsilon. Obecnie jednak, z uwagi na brak części, do końca tygodnia fabryka przerywa prace. „Niestety musieliśmy wstrzymać na bieżący tydzień działalność produkcyjną w naszej tyskiej fabryce. Podobnie jak w poprzednich przypadkach powodem są ograniczone dostawy komponentów elektronicznych zawierających półprzewodniki. Liczymy, że w przyszłym tygodniu ponownie uruchomimy produkcje w Tychach” – komentuje dla „Rzeczpospolitej” Rafał Grzanecki, rzecznik należącej do koncernu Stellantis spółki FCA Poland.

To nie pierwsze problemy tyskiego zakładu w ostatnim czasie – z powodu braku komponentów fabryka wstrzymała produkcję w lipcu 2021 r. Nieregularne dostawy półprzewodników wpływały na pracę obiektu także w kolejnych miesiącach, wymuszając na firmie kolejne przestoje.

Dodajmy, że w drugiej połowie br. Stellantis planuje rozpoczęcie produkcji nowego modelu Jeepa z napędem elektrycznym. Będzie to SUV oparty na tej samej platformie, z której obecnie korzysta Opel Mokka bądź Peugeot 2008. Jak na razie trwa jednak rozbudowa zakładu i wyposażanie go w nowe maszyny i roboty, m.in. w sekcji spawania. Na stronie FCA Poland pojawiło się ponadto ogłoszenie o poszukiwaniu pracowników do pracy w tyskim zakładzie.

Pytanie tylko, czy ambitnego planu firmy nie pokrzyżują kolejne przerwy w dostawach, zwłaszcza że problem z dostępnością podzespołów pogłębiła wojna w Ukrainie. Nasz wschodni sąsiad odpowiada za około połowę globalnych dostaw neonu, który jest wykorzystywany przy wytwarzaniu półprzewodników. Jedna z firm produkujących neon znajduje się w Mariupolu, gdzie, według Rady Najwyższej Ukrainy, liczba zabitych w rosyjskich atakach zbliża się do 20 tys., druga – w Odessie, która wciąż jest względnie bezpieczna. Oba zakłady wstrzymały produkcję już na początku inwazji, teraz zaś istnieje obawa, że jej nie wznowią, co niewątpliwie mocno uderzyłoby w przemysł motoryzacyjny. Dziś trudną sytuację dodatkowo pogłębia niedawno ogłoszony lockdown w wybranych regionach Chin.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Rynek „elektryków” – mniej Europy, więcej Chin
Redakcja
23/4/2024
Aktualności
Toyota ze wzrostem w I kw.
Redakcja
19/4/2024
Aktualności
Pierwszy spadek w 2024 r.
Redakcja
18/4/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.