„ElectroMobility Poland i jej plan budowy fabryki samochodów elektrycznych to projekt o tak dużym znaczeniu, że powinien otrzymać wsparcie z pieniędzy publicznych” – stwierdził w rozmowie z „Pulsem Biznesu” Michał Kurtyka. Zdaniem ministra w podobny sposób finansowano narodziny motoryzacyjnych gigantów, m.in. francuskich, niemieckich czy koreańskich. Decyzje zostaną ogłoszone w najbliższych tygodniach.
Minister nie zdradził detali na temat modelu przejęcia spółki, która buduje Izerę – polski samochód elektryczny. Obędzie się to jednak najprawdopodobniej na podobnych zasadach jak w wypadku PGE EJ1, odpowiedzialnej za budowę pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Przypomnijmy, że pod koniec marca skarb państwa odkupił od dotychczasowych akcjonariuszy (PGE, KGHM, Tauron, Enea) 100 proc. udziałów w spółce PGE EJ1. Był to koszt 531,4 mln zł.
Struktura właścicielska w ElectroMobility Poland prezentuje się podobnie, gdyż składa się ze spółek, w których skarb państwa ma swoje udziały. Dokładnie po 25 proc. akcji ElectroMobility Poland mają PGE, Enea, Tauron i Energa.
Źródło: „Puls Biznesu”