Przerwane łańcuchy dostaw mikroczipów uderzyły w producentów samochodowych. O problemach poinformowały już Honda, Daimler, Ford oraz Volkswagen. Ten ostatni prowadzi obecnie rozmowy z Boschem oraz Continentalem na temat potencjalnego odszkodowania. Według wstępnych szacunków dla samego Volkswagena przerwanie dostaw może skutkować zmniejszeniem produkcji o ponad 100 tys. pojazdów w trakcie pierwszego kwartału 2021 r. Koncern był zmuszony ograniczyć swoją działalność w zakładach w Wolfsburgu, Emden oraz Brunszwiku. Tego typu przestoje, wynikające z błędnych prognoz, nie są jednak zupełną nowością i można przypuszczać, że mają charakter tymczasowy.
O ile jednak przejściowe problemy na linii producent-dostawca części nie muszą mieć przykrych konsekwencji dla całej branży, o tyle wieści dochodzące z rynku chińskiego są już bardziej niepokojące. Yuan Chengyin, główny menedżer z chińskiego Narodowego Centrum Innowacji Technologii Pojazdów Nowych Energii, wskazał, że wzrastający popyt na samochody elektryczne połączony z brakiem technicznego know-how stawia chiński przemysł związany z produkcją mikroczipów w bardzo trudnej sytuacji. Dlaczego? Ponieważ duża część elektronicznych podzespołów wykorzystywanych na chińskim rynku jest importowana z zewnątrz. Według Chengyina brak stanowczych działań w kwestii zwiększenia własnych mocy produkcyjnych, może istotnie zmniejszyć konkurencyjność chińskiego rynku – jeśli nie rozwiążemy tego problemu, nasza branża motoryzacyjna wróci tam, gdzie była dekady temu – ocenia Chengyin.
W podobnych słowach wyraził się Xiao Yaqing, minister przemysłu oraz technologii informacyjnych, podkreślając, że Chiny muszą przyspieszyć rozwój elektronicznych podzespołów oraz systemów operacyjnych.
redakcja@miesiecznikdealer.pl
