Aktualności

Na Wyspach przybywa elektrosceptyków

Tylko 16 proc. badanych w Wielkiej Brytanii popiera zakaz sprzedaży samochodów spalinowych przewidziany na 2030 r. Podczas zgromadzenia Izby Lordów eksperci branży motoryzacyjnej przekonywali, że „elektryki” nigdy nie zrównają się cenowo z „tradycyjnymi” autami. Elektromobilność w UK przeżywa trudne chwile.

Może przy tym stać się jednym z głównych tematów medialnych w zaplanowanych na przełom 2024 i 2025 wyborach. W ostatnich miesiącach brytyjski premier Rishi Sunak unikał odpowiedzi na pytanie, czy planowany zakaz zostanie podtrzymany – odpowiedzi udzielił ostatecznie Michael Gove, minister ds. relacji międzyrządowych, który potwierdził utrzymanie dotychczasowych terminów. Brak jednoznacznych deklaracji ze strony szefa rządu może jednak sugerować, że nic nie jest jeszcze przesądzone, zwłaszcza że liczne głosy sprzeciwu wobec zakazu płyną od strony członków Partii Konserwatywnej – aż 80 proc. z nich miałaby być ponoć przeciwko ustalonej dacie.

Tym bardziej, że w badaniu przeprowadzonym przez serwis Electrifying.com oraz stowarzyszenie Automobile Association, w którym wzięło udział 11,5 tys. kierowców, tylko 16 proc. z nich poparło planowane wycofanie ze sprzedaży pojazdów spalinowych do końca dekady. Aż 87 proc. uczestników ankiety tłumaczyło niechęć wobec przesiadki na auto elektryczne wysokimi cenami BEV-ów – rezultat o tyle znamienny, że dwa lata wcześniej na ten problem uwagę zwróciło 81 proc. respondentów. Wzrosła również liczba osób zaniepokojonych niedostatecznym stanem infrastruktury – z 56 do 70 proc.

Podczas zgromadzenia Izby Lordów, które odbyło się 6 września, panel branżowych ekspertów wskazywał, że ceny „elektryków” nie zrównają się z cenami tradycyjnych aut. Przedstawiciele sektora automotive przekonywali, że rozwój elektromobilności nie postępuje zgodnie z planem, a w ostatnich miesiącach doszło do spowolnienia popytu wśród klientów indywidualnych.

Problemów, o których donosi brytyjska prasa, nie widać na pierwszy rzut oka. Według statystyk auta elektryczne odpowiadają już za 16 proc. rynku nowych aut w Zjednoczonym Królestwie, a to wynik porównywalny z Niemcami czy Francją. Zdaniem specjalistów państwo niedostatecznie wspiera jednak rozwój segmentu niskoemisyjnych pojazdów używanych, które, z uwagi na brak rządowych zachęt (a także ze względu na szybką utratę wartości i degradację baterii), nie są specjalnie atrakcyjnym produktem dla dealerów ani kierowców.

Pierwotnie zakaz sprzedaży aut spalinowych w UK był planowany na rok 2040. Później tę datę przesunięto na połowę przyszłej dekady – czyli wtedy, kiedy na podobny ruch zdecydowała się Unia Europejska – i wydawało się, że na tym stanie. Byłby to zresztą ruch dosyć logiczny, biorąc pod uwagę liczne powiązania między tymi rynkami. Brytyjski rząd poszedł jednak dalej – wszystko wskazuje na to, że za daleko – i jeśli chce zmieścić się w narzuconym sobie limicie, będzie musiał zastanowić się, co zrobić, żeby nie osłabić i tak już nadwyrężonej gospodarki.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Używane po włosku: lekcja dla branży
Redakcja
10/10/2024
Aktualności
„Elektryki” pod ścianą
Redakcja
10/10/2024
Aktualności
Europa-Chiny: kluczowy tydzień
Redakcja
10/10/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.