Okazuje się, że świetną drogą do odkrycia talentów w strukturach przedsiębiorstwa – i wykorzystania ich z pożytkiem dla firmy – jest ułatwienie pracownikom realizacji ich pasji. Tak było w wypadku Macieja Szczudły, który, będąc pierwszym pracownikiem włączonym do programu „Napędzamy ludzi z pasją!”, pokazał swój ukryty talent, dzięki czemu przeszedł ze stanowiska doradcy serwisowego na poziom eksperta produktowego w dziale marketingu.
OD MALUCHA PO MAZDĘ
Wszystko zaczęło się od fascynacji Macieja rajdami, w których startował jeszcze na długo przed rozpoczęciem pracy w dealerstwie. Jego pierwszy start odbył się w 2008 r. podczas Konkursowej Jazdy Samochodem (KJS), w której mógł uczestniczyć każdy chętny. – Był to Świąteczny Puchar Forda organizowany w Opolu, w którym jechało wiele, zwykle podrasowanych, Maluchów. Mój Fiat 126p nie został wtedy jeszcze zmodyfikowany, ale i tak zajęliśmy z moim pilotem Markiem Kotulą piąte miejsce w bardzo licznej wówczas klasie 126p – wspomina Maciej Szczudło. Jak mówi, Maluchem jeździł do 2014 r., po czym przesiadł się do Hondy Civic czwartej generacji. Rajdowiec amator kupił japońskie auto w stanie „agonalnym” za 1200 zł, które z drobną pomocą przyjaciela doprowadził do stanu pozwalającego na udział w KJS- -ach oraz SKJS-ach (rajdach o już nieco bardziej wymagającej formule). Maciej i jego pilotka Amelia Ryppa, którzy jeżdżą razem od 10 lat, w 2019 r. wygrali za sterami Hondy opolski Rajd Festiwalowy. Następnie przesiedli się do Renault Clio Sport z dwulitrowym silnikiem – ta zmiana była tym bardziej konieczna, że Honda miała już prawie 30 lat. Model francuskiej marki pozwolił im na ponowne zwycięstwo w Opolu w 2022 r.
Później nastąpił jednak niespodziewany zwrot. Tomasz Stępień, prezes dealerstwa WTM Wróbel, zaś po godzinach miłośnik motorsportu, wpadł na pomysł, by rozważyć w firmie możliwość startu w rajdach modelem Mazdy. Mając gotowy biznesplan i zatwierdzone detale programowe, zarząd podjął decyzję o złożeniu Maciejowi (zatrudnionemu u dealera od 2017 r.) propozycji startów samochodem. Tak Renault zastąpił specjalnie dostosowany pod rajdy model Mazdy 2 (rocznik 2009), który był przygotowywany przez kilka miesięcy w firmowym warsztacie. Pracownicy m.in. zamontowali dwulitrowy silnik, sześciostopniową skrzynię biegów, zmienili zawieszenie i dodali nowy układ wydechowy. Co więcej, auto było dwukrotnie – przed i po modyfikacjach – testowane na torze Silesia Ring w Kamieniu Śląskim.
Dealer zrozumiał, że pozostawiając Macieja Szczudłę na stanowisku doradcy serwisowego, nie wykorzysta jego odkrytego potencjału wizerunkowo-marketingowego.
Tyle tylko, że już podczas pierwszego rajdu 2 kwietnia 2023 r. w Nowej Rudzie – w ramach ligi rajdowej Tarmac Masters (SKJS) – Mazda wypadła z trasy, kilkakrotnie koziołkując w powietrzu. Choć sytuacja wyglądała groźnie, Maciej i Amelia wyszli z wypadku bez większego szwanku i jeszcze bardziej zmotywowani przystąpili razem z dealerem do odbudowy pojazdu. Gdy już udało się doprowadzić Mazdę 2 do porządku, wszystko potoczyło się dobrze. Ekipa zajęła czterokrotnie trzecie miejsce w pojedynczych rozgrywkach Tarmac Masters (klasa TM2: silniki o pojemności do 2000 cm³) oraz zdobyła drugą pozycję podczas pierwszego Rajdu Jarocińskiego Rally and Race (trzecia klasa). Dealer, w ramach programu „Napędzamy ludzi z pasją”, wspiera swojego pracownika kompleksowo, począwszy od zakupu auta (Mazda 2 należy do firmy, ale to Maciej jest jej kierowcą), przez jego liczne modyfikacje i, w razie potrzeby, naprawy, a skończywszy na finansowaniu startów, które też wiążą się ze sporym budżetem.
Działanie dealera zasługuje na uwagę tym bardziej, że zwykle firmy kupują rajdowe auto, a następnie, w ramach sponsoringu, udostępniają je wybranemu kierowcy z zewnątrz, podczas gdy Mazda Grupa Wróbel pomogła swojemu człowiekowi (który przy okazji okazał się pracownikiem ze znacznie większym potencjałem, niż sądzono). Choć – gwoli ścisłości – dealer jest też partnerem motoryzacyjnym Marcina Radeckiego, startującego Mazdą MX-5 w tej samej lidze rajdowej co Maciej. Kierowca nie jest pracownikiem dealerstwa, ale w ostatnim czasie, poprzez wykorzystanie swojego youtube’owego kanału, pomaga w promowaniu akcji z Maciejem w roli głównej.
NIESPODZIEWANY TALENT
Michał Lewald, wiceprezes zarządu w WTM Wróbel i dyrektor sprzedaży grupy, tłumacząc genezę pomysłu „Napędzamy ludzi z pasją”, zwraca uwagę, że zatrudnionych motywują nie tylko pieniądze. Rzecz, wydawałoby się, oczywista, ale nie wszyscy rozumieją, że kluczem do większego zmotywowania pracownika jest m.in. otwarcie się na jego zainteresowania. – W wypadku Macieja cały proces rozpoczął się od kupna używanej Mazdy 2, a następnie jej modyfikacji, dzięki czemu przekształciła się w wyjątkową i skuteczną rajdówkę – przybliża nasz rozmówca. Firma z jednej strony pomogła Maciejowi, z drugiej zaś zapewniła sobie podwaliny pod akcje marketingowe, choć kompletnie nie spodziewała się, czym to zaowocuje. Liczne filmy z udziałem Macieja, w których oglądamy, jak wraz z dealerem realizuje swoją rajdową pasję, pokazały, że pracownik dobrze wypada przed kamerą. – Maciek wypowiada się płynnie, trzymając się przy tym kontekstu, jest rozumiany przez odbiorcę i po prostu potrafi się „sprzedać” – przekonuje Michał Lewald. Zarząd firmy zrozumiał, że pozostawiając Macieja na stanowisku doradcy serwisowego, nie wykorzysta jego odkrytego potencjału, dlatego zaproponowano mu, by został ekspertem produktowym w dziale marketingu. I to w nim wykorzystuje dziś zgromadzoną latami wiedzę techniczną (Szczudło od dziecka interesuje się samochodami), którą łączy z tzw. kompetencjami miękkimi.
Dealer ma już w planach serię filmów instruktażowych z udziałem Macieja, które mają na celu ułatwić klientom korzystanie ze swoich aut. – Samochody, wraz z kolejnymi funkcjami, są coraz bardziej skomplikowane i nie wszyscy klienci nadążają za ogromem zmian. Potrzebowaliśmy kogoś takiego jak Maciek, kto byłby w stanie wytłumaczyć jasno różne kwestie techniczne. Chcemy, by kierowcy, poprzez wykorzystanie potencjału posiadanych samochodów, mogli czerpać jak najwięcej przyjemności z ich użytkowania – tłumaczy Michał Lewald. Na dotychczasowym stanowisku Macieja firma zatrudniła więc inną osobę, tak aby ten mógł skupić się na nowych zadaniach. – Zależy nam oczywiście, żeby Maciek promował naszą markę i samą Mazdę, ale oczekujemy też, że będzie edukował zarówno naszych stałych, jak i nowych klientów – podkreśla wiceprezes zarządu w WTM Wróbel.
Jak przyznaje, ogromną zaletą Maćka jest to, że zna się on doskonale na stronie technicznej aut (nie jest więc typowym marketingowcem, któremu brak często specjalistycznej wiedzy), a przy tym ma wysokie kompetencje komunikacyjne. Nowa rola Macieja nie sprawia jednak, że jest on pozbawiony osobistego kontaktu z klientami, wręcz przeciwnie, pełni rolę prawej ręki zwłaszcza tych klientów, którzy odwiedzają dealera od lat. – Jakiekolwiek problemy, czy to dotyczące serwisu, czy salonu, choćby w kwestii wydania auta, leżą także w mojej gestii. Wynika to z tego, że sprzedawcy mają mniejszą wiedzę techniczną niż doradcy, bo ci pierwsi szkoleni są bardziej pod kątem handlowym, a nie technicznym – zauważa Maciej Szczudło.
SZANSA DLA KAŻDEGO
Nowa rola nie sprawia, że Maciej jest pozbawiony osobistego kontaktu z klientami. Wręcz przeciwnie, pełni rolę prawej ręki zwłaszcza dla stałych gości dealerstwa.
Program „Napędzamy ludzi z pasją!” dopiero się rozwija i szansę na udział w nim mają też inni pracownicy dealerstwa, nawet jeśli ich zainteresowaniom teoretycznie brakuje potencjału marketingowego. Dealerowi chodzi bowiem przede wszystkim o dodatkowe motywowanie zatrudnionych, a pomoc ze strony firmy dotyczy nie tylko strony finansowej, możliwe jest także wsparcie logistyczne czy nawet marketingowe. – Każdy przypadek rozpatrzymy indywidualnie. Trudno w tej chwili jednoznacznie stwierdzić, czy wszyscy otrzymają akcept, ale warto zgłaszać swoje pomysły. Na pewno postaramy się pomóc – zapewnia Michał Lewald.
burakowski@miesiecznikdealer.pl
