Głównym motorem napędowym rynku pozostają osobówki, które poprawiły ubiegłoroczny rezultat o 18,57 proc., co przełożyło się na 43,1 tys. nowych pojazdów. Duże wahania z miesiąca na miesiąc widać w segmencie samochodów użytkowych, który po dobrym czerwcu, w lipcu zanotował duży spadek względem poprzedniego roku – o 10 proc. (4,8 tys. szt.). W sumie od stycznia na polskie drogi wyjechało 357,8 tys. nowych aut, a to oznacza wzrost o 14,69 proc. względem 2023 r.
Liderem sprzedaży pojazdów osobowych została Toyota. Pod kątem wolumenowym lipiec okazał się najsłabszym miesiącem japońskiej marki na przestrzeni 2024 r. i to pomimo, wysokiego 20-proc. wzrostu w porównaniu z rokiem poprzednim (do 7,3 tys. aut). Na stabilnym drugim miejscu ubiegły miesiąc podsumowała Skoda, która po obiecującej pierwszej połowie roku w lipcu trochę wyhamowała, poprawiając wynik o zaledwie 1,6 proc. (4,3 tys. szt.).
A dalej? Gdyby analizować rezultat lipcowy w całkowitym oderwaniu od sytuacji w dłuższym okresie, można by dojść do wniosku, że na rynku wykrystalizowała się grupa pościgowa obejmująca marki sklasyfikowane między trzecią a ósmą lokatą. Tej przewodziła Kia jako jedyna w tym gronie ze spadkiem sprzedaży rok do roku (3,3 tys.; -0,6 proc.), przed Volkswagenem (3,1 tys.; +7,94 proc.) i Audi (3 tys.; +35,02 proc.). TOP8 uzupełniły wreszcie Hyundai (2,8 tys.; +14,83 proc.), Mercedes (2,7 tys.; +46,49 proc.) i BMW (2,3 tys.; +55,82 proc.) – niemieccy producenci premium z potężnym odbiciem po nieco gorszym okresie przed rokiem.
Najbardziej zadowoleni z lipcowych wyników wolumenowych mogą być jednak bez wątpienia dealerzy Lexusa, który rejestrując 1,3 tys. szt., podwoił liczby sprzed roku (+116 proc.), kończąc lipiec w czołowej dziesiątce, wyżej od marek, takich jak Dacia (1,3 tys.; +20,4 proc.), Renault (1,2 tys.; -2,01 proc.) czy Volvo (1,1 tys.; -4,42 proc.).
Duże, ponad 50-proc. wzrosty towarzyszyły ponadto brandom należącym do Grupy Stellantis – Oplowi (+69,59 proc.) oraz Peugeotowi (+53,28 proc.), ale także Hondzie (+67,42 proc.). Wśród marek znajdujących się w TOP30 powodów do radości nie mają za to Nissan (-49,73 proc.) oraz MINI (-42,72 proc. w lipcu i ponad 30 proc. od początku roku; pytanie, czy wpływ na malejącą sprzedaż miało wprowadzenie w marce modelu agencyjnego). Początek wakacji okazał się nie najlepszy także dla brandów, które w Polsce rozwinęły się znacznie w ostatnich latach, czyli Tesli oraz SsangYonga – tu warto zestawić wyniki osiągnięte w zeszłym miesiącu z tymi notowanymi w czerwcu – w przypadku amerykańskiego producenta załamanie sprzedaży sięgnęło 78,64 proc., w przypadku Koreańczyków – aż 84,16 proc.
Jak radzą sobie marki powiązane z Pekinem? Obecnie pozycję Chińczyków buduje głównie MG, które w lipcu dostarczyło 662 auta, co wystarczyło do zamknięcia miesiąca na 18. lokacie. Trzycyfrowe wolumeny wykazuje również BAIC, który bodaj po raz pierwszy zakwalifikował się do pierwszej trzydziestki w rankingu osobówek (161 szt.; prawie tyle, co… Fiat). Na tę chwilę chińska ekspansja ma jednak zdecydowanie brytyjskie korzenie.