Ministrowie transportu z państw porozumienia spotkali się w poniedziałek. Niemiecki minister Volker Wissing stwierdził w rozmowie z dziennikarzami w Strasburgu, że propozycja UE „wymaga pilnych zmian”. Berlin prowadzi rozmowy z Brukselą i szuka jak najszybciej rozwiązania. Wymienione we wstępie kraje chcą bowiem, by wprowadzono oddzielną kategorię samochodów z silnikami spalinowymi, które korzystałyby z syntetycznego, neutralnego węglowo paliwa. Dopóki jednak tak się nie stanie, będą przeciwne dotychczasowemu planowi UE na 2035 r. „Zakaz silników spalinowych, w sytuacji, gdy mogą one być zasilane w sposób neutralny dla klimatu, wydaje się z naszej perspektywy błędnym podejściem” – przyznał Wissing. Martin Kupka, czeski minister transportu, poinformował, że w nadchodzących tygodniach Komisja Europejska może złożyć prawnie wiążący wniosek w sprawie e-paliw.
Takie podejście wybranych krajów członkowskich podzieliło nieco niektórych producentów. Jim Rowan, dyrektor generalny Volvo, napisał w serwisie LinkedIn, że działania Niemiec i pozostałych państw koalicji są „głęboko niepokojącym i rozczarowującym wydarzeniem”. Według Rowana ustalenie celu, jakim jest zerowa emisja dla wszystkich nowych aut osobowych i dostawczych, pokazało „globalne przywództwo klimatyczne UE w krytycznym momencie dla naszej planety i ludzkości”. Rowan uważa, że „teraz nie czas na wycofywanie się i blokowanie – potwierdzonych naukowo – celów klimatycznych dla naszej branży”. Dodał, że „to nie moment, by stawiać wewnętrzne interesy polityczne ponad zdrowie, jak i dobrobyt naszej planety i obywateli UE, a nawet – przyszłych pokoleń”. „Nadeszła pora na silną, zdecydowaną i postępową politykę oraz przywództwo” – podsumował szef Volvo (polecamy nasz wywiad z Andrzejem Sadowskim pt. „Elektryfikacja: nowa świecka religia” ze styczniowo-lutowego wydania „Dealera”; str. 80-81). Rowan przewodzi firmie, która mocno stawia na pojazdy zeroemisyjne. Szwedzki koncern chce, aby do 2025 r. połowa jego światowej sprzedaży obejmowała modele w pełni elektryczne, zaś do 2030 r. już wyłącznie „elektryki”.
Inne zdanie niż Rowan ma z kolei dyrektor generalny Porsche Oliver Blume. Szef niemieckiej marki sądzi, że nie ma żadnego konfliktu między tym, że jego firma z jednej strony pracuje nad rozwojem aut elektrycznych, a z drugiej dąży do zwolnienia e-paliw z planowanego zakazu. „Jeśli e-paliwa zostaną zatwierdzone, nie zmieni to strategii Porsche” – przekonywał Blume podczas poniedziałkowej konferencji prasowej firmy. Porsche planuje, by ponad 80 proc. modeli marki było do 2030 r. elektrycznych, choć zarazem producent jest głównym zwolennikiem e-paliw. Blume mówił, że Porsche patrzy globalnie na kwestie redukcji CO2, a nie wyłącznie przez pryzmat Niemiec czy Europy. „W Europie bardzo szybko elektryfikujemy samochody, bo mamy infrastrukturę. Ale w Ameryce Południowej, Afryce i Indiach – jestem pewien – sprawy nie ułożą się tak szybko” – zauważył.
Przypomnijmy, że głosowanie Rady UE ws. rezygnacji ze sprzedaży aut z silnikami spalinowymi miało odbyć się już 7 marca, ale, wskutek groźby weta ze strony Niemiec, zostało ono przesunięte (choć nie podano żadnej konkretnej daty). Niemcy domagają się, żeby samochody napędzane paliwem syntetycznym były zwolnione z zakazu. Komisja Europejska zapewniła, że przyjrzy się problemowi i przygotuje raport ws. e-paliw. „W dyskusjach kuluarowych głosów sceptycznych pojawia się coraz więcej. Państwa się budzą i kalkulują, że ten 2035 r. to wcale nie jest tak daleko. Szczególnie te mniejsze państwa, które, jak można sobie wyobrazić, będą zalane zagranicznymi technologiami. Ich społeczeństwa zaczynają rozumieć tę rzeczywistość, rozumieć konsekwencje dla siebie” – oceniła nagły zwrot w kwestii unijnego planu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podczas spotkania z dziennikarzami w Brukseli na konferencji poświęconej fotowoltaice.
redakcja@miesiecznikdealer.pl
