Na taką zmianę pozwolił projekt nowelizacji rozporządzenia ws. wykazu spółek, w których prawa z akcji Skarbu Państwa wykonuje m.in. prezes rady ministrów. W ten sposób Mateusz Morawiecki odpowie w praktyce za zarządzanie ElectroMobility Poland. Przepisy, które na to pozwolą, zostaną przyjęte do końca września. Według rządowego wykazu „przekazanie pałeczki” premierowi przyczyni się do uspójnienia i kontroli weryfikacji sposobu wykorzystania środków pozyskanych przez spółkę z Funduszu Reprywatyzacji w związku ze sprawowanym nad nią nadzorem właścicielskim.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca ElectroMobility Poland i Skarb Państwa podpisały umowę inwestycyjną, dzięki której strona państwowa obejmie nowe akcje spółki o wartości 250 mln zł. Problem w tym, że inwestycja w Izerę wymaga łącznie co najmniej 5 mld zł i, jak na razie, wzbudza liczne wątpliwości. Eksperci (polecamy felieton Marka Koniecznego „Izera na lidera”) wskazują na nierealne oczekiwania co do sprzedaży auta oraz brak pomysłu i kompetencji, które zapewniłyby jego sprawną dystrybucję – o ile do takowej dojdzie. I choć Izera pochwaliła się niedawno wybraniem partnera technologicznego, to nie przystąpiła jeszcze nawet z nim do negocjacji. Jak pokazał przykład Arrinery, czyli „rodzimego Ferrari” zachwalanego w 2016 r. przez Morawieckiego, do innowacyjnej motoryzacji „made in Poland” warto podchodzić z dystansem.