Aktualności

Europa na półmetku

Przed miesiącem z salonów na terenie UE wyjechało 1,09 mln nowych samochodów osobowych, o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej według danych ACEA. Od początku 2024 liczba rejestracji zwiększyła się o 4,5 proc.

Połowa roku 2024 za nami – roku, którzy polscy dealerzy, w przeciwieństwie do swoich zagranicznych kolegów mogą na razie, przynajmniej pod kątem wolumenowym, uznać za bardzo udany. 16-proc. wzrost w segmencie aut osobowych oznaczał drugi najlepszy rezultat w Europie (tu rozumianej jako UE, UK i EFTA) po Bułgarii (+30,8 proc.), a przed Cyprem (+15 proc.) oraz Chorwacją (+14,5 proc.).

Dużo gorzej radzili sobie najwięksi gracze regionu, choć warto dodać, że każdy z nich zakończył półrocze nad kreską. Z tego grona najmniej powodów do zadowolenia mają Francuzi, którzy pierwsze dwa kwartały podsumowali skromnym 2,8-proc. wzrostem, który przełożył się na 914,9 tys. osobówek. W rezultacie w rywalizacji o drugie miejsce branża nad Sekwaną musiała uznać wyższość rynku brytyjskiego, na którym w analizowanym okresie zarejestrowano milion samochodów (+6 proc.). Dużo, choć znacznie mniej niż w Niemczech, które pomimo wyhamowania sprzedaży „elektryków” utrzymały pozycję regionalnego hegemona (1,47 mln szt.; +5,4 proc.).

Słabszy niż oczekiwano rozwój elektromobilności na Starym Kontynencie sprawił, że do klientów trafiło w tym czasie 954,1 tys. BEV-ów (+1,6 proc.) i 487,6 tys. PHEV-ów (+1,4 proc.), które w sumie odpowiadały za 19,4 proc. europejskiego rynku nowych aut. Najpopularniejszym napędem cały czas pozostaje benzyna (2,4 mln szt.; -1,5 proc.), ale wiele wskazuje na to, że już w przyszłym roku może na tym polu dojść do roszad, bo coraz większym zainteresowaniem z roku na roku cieszą się pojazdy hybrydowe (2,06 mln szt.; +21,2 proc.).

Przyjrzyjmy się wreszcie sytuacji poszczególnych producentów. Najchętniej wybieraną marką przez europejskich klientów jest tradycyjnie Volkswagen (714,1 tys. szt.; +1,8 proc.), ale godny odnotowania jest także wynik wicelidera, czyli Toyoty, która poprawiła ubiegłoroczną sprzedaż aż o 15,2 proc. (do 486,2 tys. pojazdów). W efekcie japoński producent uzyskał dużą przewagę nad walczącymi o najniższy stopień podium BMW (397,9 tys.; +12,4 proc.), Skodą (380,6 tys.; +11,4 proc.) i Renault (364 tys.; +3,7 proc.).

Kto poza Toyotą może zaliczyć minione półrocze do bardzo udanych? Przede wszystkim Volvo, które zwiększyło liczbę rejestracji przeszło o jedną trzecią, do 194,8 tys. szt. Wyraźne wzrosty notowały ponadto Nissan (176,4 tys.; +18,2 proc.), chiński SAIC (129 tys.; +22,3 proc.), Suzuki (115,2 tys.; +27,6 proc.) i Cupra (111,2 tys.; +20,8 proc.) – z jednej strony mamy więc firmy notujące odbicie po nieco słabszym okresie, z drugiej – marki stosunkowo młode, które dopiero się rozwijają.

A komu powinęła  się noga? Głównie markom amerykańskim, ale o ile gorsze wyniki Forda są, z uwagi na strategię producenta, raczej oczekiwane (226,4 tys.; -16,9 proc.), o tyle problemy Tesli (164,7 tys.; -12 proc.) mogą być świadectwem pewnego ochłodzenia względem elektromobilności (choć ograniczona oferta modelowa pewnie też w niczym nie pomaga).

Co dalej? Jeśli wierzyć prognozom, więcej tego samego – szacuje się, że branża motoryzacyjna w Europie zakończy rok 2024 na niewielkim, kilkuprocentowym plusie i na tę chwilę ten scenariusz sprawdza się w 100 proc.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Wspólne rozliczanie emisji ratunkiem dla producentów
Redakcja
13/1/2025
Aktualności
MG w TOP20 rejestracji nowych aut
Redakcja
10/1/2025
Aktualności
Chiny: „elektryki” na plus, rentowność na minus
Redakcja
3/1/2025
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.