Od początku roku unijny wolumen rejestracji nowych aut osobowych skurczył się o 12,3 proc. Spadła liczba samochodów benzynowych, spadła liczba pojazdów napędzanych dieslem, ucierpiał nawet segment hybryd plug-in. W trudnym okresie nad kreską utrzymały się tylko zwykłe hybrydy (HEV), ale tu wzrost był raczej marginalny, no i właśnie „elektryki”. Efekty widać gołym okiem – w I kwartale 2022 r. rynek nowych aut był zróżnicowany jak nigdy dotąd.
Numerem 1 jeszcze długo pozostaną oczywiście pojazdy oparte na benzynie, które odpowiadają za 36 proc. rejestracji. Z danych ACEA wynika, że w okresie styczeń-marzec liczba aut z tym napędem skurczyła się o 22,6 proc., znacznie powyżej unijnej średniej, ale zarazem znacznie poniżej załamania, które dotknęło diesla (-33,2 proc.). O tym, że samochody z silnikiem wysokoprężnym nie mają w Europie dobrego PR-u, wiemy nie od dziś. Już teraz tego typu auta odpowiadają jedynie za 16,8 proc. rejestracji i należy przypuszczać, że w ciągu roku, może dwóch, będą musiały uznać wyższość pojazdów elektrycznych.
Z kryzysu obronną ręką, póki co, wychodzą hybrydy, zarówno te klasyczne (+5,3 proc.), jak i plug-iny (-5,3 proc.). W 2021 r. popularność HEV-ów zapewniła im drugie miejsce w „hierarchii” napędów, a co czwarte auto wyjeżdżające z salonu było już wyposażone w silnik tego rodzaju. Ciekawsza wydaje się jednak sytuacja plug-inów – spadek, chociaż niewielki, każe postawić znak zapytania co do przyszłości tego segmentu. W ubiegłym roku PHEV-y znalazły się pod ostrzałem organizacji środowiskowych, które ochrzciły je mianem „fałszywych elektryków”, co szybko podłapała Komisja Europejska. Całkiem niedawno o planowanej rezygnacji z dopłat do plug-inów na rynku niemieckim informował z kolei „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Dlatego największym wygranym ostatniego kwartału pozostają bez wątpienia auta w pełni elektryczne. W ciągu roku wolumen samochodów zeroemisyjnych wzrósł o 53,4 proc., osiągając 10-proc. udział w rynku UE. Rozwój elektromobilności ma się dobrze m.in. na największych rynkach Europy – w Niemczech i Francji, gdzie pojazdy elektryczne stanowiły w I kwartale kolejno 13,2 i 11,7 proc. łącznej liczby rejestracji. O podobnym poziomie mogą tylko pomarzyć Hiszpanie (4,3 proc.) i Włosi (3,3 proc.). Italia jest zresztą jedynym przedstawicielem UE, który od początku roku zanotował w tym segmencie spadki – i to aż 15-proc. A gdzie w tym zestawieniu jest Polska? 2,3 tys. samochodów elektrycznych po trzech miesiącach 2022 r. stawia nas w ogonie elektrycznej rewolucji – to raptem 2 proc. udziałów w sprzedaży.