„Rozmawiamy obecnie z naszymi europejskimi dealerami o przejściu na prawdziwy model agencyjny” – mówi serwisowi Pieter Nota, szef sprzedaży i marketingu w Grupie BMW. Już w marcu magazyn „Autohaus” informował, że koncern planuje zakończenie tradycyjnej sprzedaży dealerskiej w Europie od 2024 r. dla marki Mini, zaś dwa lata później dla BMW oraz zastąpienie jej sprzedażą agencyjną. Nota twierdzi jednak, że termin wprowadzenia tak poważnych zmian wciąż jest dyskutowany. Dodaje ponadto, że marka Rolls-Royce pozostanie przy obecnym modelu dealera franczyzowego. Co ważne, system agencyjny proponowany przez BMW objąłby tylko Europę. Chiny nie są obecnie brane przez koncern pod uwagę, a w wielu stanach USA wprowadzenie nowego modelu dystrybucji uniemożliwiają przepisy prawne.
Przypomnijmy, że konkurenci premium niemieckiego koncernu, tacy jak Mercedes-Benz i Audi (tylko auta elektryczne z serii e-tron), także przechodzą na model agencyjny. Co więcej, ten pierwszy ograniczy nawet o 20 proc. liczbę swoich dealerów w Niemczech, a przy tym o około 10 proc. na całym świecie. Producent uważa, że nie potrzebuje tylu dużych salonów na „dojrzałych rynkach”, ponieważ przechodzi na sprzedaż internetową i bezpośrednią. „Chcemy być bliżej klienta, a tym samym mieć lepszą kontrolę nad cenami, dlatego odchodzimy od obecnej roli dealera” – argumentuje taką decyzję Harald Wilhelm, dyrektor finansowy Mercedes-Benz Group AG. Firma zapowiedziała ponadto zwrot ku autom luksusowym.