Ledwie kilka dni temu informowaliśmy o wynikach niemieckiego MarkenMonitor, w którym zwyciężyło Porsche, by już na początku lipca poznać rezultaty na drugim co do wielkości rynku samochodowym Europy. Na tle podobnych badań realizowanych we Francji, Włoszech czy Polsce, brytyjskie Car Dealer Power z uwagi na mniejszą liczbę ocenianych kategorii i ograniczoną próbę, charakteryzowało się w poprzednich latach większymi przetasowaniami. Mimo to warto przyjrzeć się temu, z którymi markami praca układa się najlepiej, a gdzie można zaobserwować pewne braki.
Tym razem w ścisłej czołówce nie doszło do większych zmian, a pierwszą czwórkę, chociaż w innej konfiguracji, stanowiły te same marki, co przed rokiem, czyli Suzuki (wynik na poziomie 90,8 proc. na 100), Toyota (ubiegłoroczny lider ze średnią rzędu 89,8 proc.), BMW (88,2 proc.) oraz Kia (87,5 proc.). Duży awans zanotował natomiast zamykający TOP5 Hyundai, który poprzedni rok kończył dopiero na 17. miejscu.
Znacznie gorzej poszło wysoko cenionym w Polsce przedstawicielom segmentu premium – Volvo i Mercedesowi (widzimy tu zresztą zbieżność z wynikami niemieckiego MarkenMonitor). Szwedzka marka podsumowała najnowszą edycję Car Dealer Power na 23 miejscu (z 25 ogółem), pomiędzy Fiatem a Vauxhallem (czytaj: Oplem) – nad Wisłą podobną sytuację trudno byłoby sobie wyobrazić. Zadecydowały: niski zwrot z inwestycji, problemy z dostępnością, standardy oraz struktura bonusowa. Znacznie lepiej prezentowała się sytuacja Mercedesa, ale pozycja na początku drugiej dziesiątki nie stanowi raczej specjalnego powodu do zadowolenia (nawet uwzględniając znaczący awans – o dziewięć „oczek”).
Słabo radzili sobie wreszcie przedstawiciele największych europejskich producentów. Oprócz niskiej pozycji Grupy Stellantis zwraca uwagę nie najlepszy rezultat marek należących do VW Group. Z wyjątkiem Audi pozostałe brandy koncernu kończyły w dolnej części zestawienia, a sam Volkswagen uzyskał dopiero 21. lokatę.
Na koniec popatrzmy na dwóch chińskich producentów – BYD i MG, z których ten pierwszy ma za sobą debiut na liście. Debiut raczej przeciętny, bo skutkujący 15. miejscem w tabeli. Dealerom BYD podobały się standardy marki oraz plany na przyszłość. Wątpliwości dotyczyły natomiast poziomu posprzedaży, oferty finansowania oraz gwarancji. Co jednak ważne, tamtejsi dealerzy są ponoć zadowoleni ze współpracy z chińskim producentem… czego nie można powiedzieć o przedstawicielach MG. Firma wywodząca się z Wielkiej Brytanii w 2024 r. zamykała markową tabelę ze średnią w wysokości 52,6 proc. i spadkiem o 12 pozycji. Przesądziło wsparcie posprzedażowe (35 pkt) i bardzo słaba dostępność pojazdów (33 pkt). Biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój brandu w Polsce, można się zastanawiać (pół żartem), czy przypadkiem auta przeznaczone na rynek brytyjski nie trafiły ostatecznie do nas.
Fot. Suzuki.pl
redakcja@miesiecznikdealer.pl
