Aktualności

Amerykańskie cła groźniejsze, niż przypuszczano?

Wstępne wyliczenia firm analitycznych najpewniej nie doszacowały skutków wprowadzenia barier handlowych przez administrację Donalda Trumpa na rynku USA. Dziś ocenia się, że ceny niektórych modeli mogą wzrosnąć nawet o 12 tys. dol.

Na początku marca Biały Dom poinformował o odroczeniu na kolejny miesiąc 25-proc. ceł na import pojazdów sprowadzanych z Meksyku oraz Kanady. Wiele wskazuje na to, że zrobił to na prośbę lokalnych producentów, takich jak General Motors, Ford czy Stellantis. Branża będzie musiała jednak zmierzyć się z nowymi barierami już niedługo (chyba że dojdzie do kolejnego, trzeciego już przesunięcia), przy czym z dnia na dzień staje się coraz bardziej oczywiste, że nowe cła najmocniej uderzą w samych… Amerykanów.

Spośród około 5,3 mln aut produkowanych w Kanadzie i Meksyku 70 proc. trafia bowiem do Stanów Zjednoczonych. W krajach ościennych znajdują się również fabryki części dla sektora motoryzacyjnego, które zaopatrują zarówno koncerny zagraniczne, jak i lokalnych graczy. W efekcie szacuje się, że ceny niektórych modeli elektrycznych z importu wzrosną nawet o 12 tys. dol., jeszcze bardziej osłabiając, i tak radzącą sobie mocno przeciętnie, elektromobilność.

Z perspektywy kupujących większy problem stanowią prawdopodobne ogromne podwyżki dużych SUV-ów oraz niezwykle popularnych w USA pick-upów, bo w tych segmentach ceny mogą podskoczyć o 8-9 tys. dol., co sprawi, że część pojazdów stanie się nierentowna i może zniknąć z rynku. Podwyżki nie ominą nawet modeli produkowanych na terenie USA, choć w tej grupie zmiany będą najmniejsze i sięgną „zaledwie” 3 tys. dol.

List w sprawie zagrożenia wiążącego się z cłami wysłała zresztą sama… Tesla. Producent miał przestrzec Donalda Trumpa przed ryzykiem odwetu ze strony państw obarczonych cłami. Autorzy listu podkreślili ponadto, że „znalezienie niektórych części i komponentów na terenie USA byłoby dziś bardzo trudne bądź wręcz niemożliwe” – według doniesień serwisu InsideEVs Tesla sprowadza z Meksyku około 20 proc. części wykorzystywanych w swoich pojazdach.

W kwietniu wszystko powinno się wyjaśnić. W teorii, bo w praktyce mało kto jest chyba w stanie trafnie przewidzieć rozwój wydarzeń w najbliższej przyszłości.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Tomasz Gałaszkiewicz nowym dyrektorem Peugeota w Polsce
Redakcja
17/4/2025
Aktualności
Ineos wycofuje się z modelu agencyjnego w UK
Redakcja
16/4/2025
Aktualności
Leapmotor przyspiesza z siecią dealerską. Kolejne punkty już otwarte
Redakcja
15/4/2025
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.